Wyprzedaż na rynkach wschodzących? Tylko korekta
Guru inwestorów na całym świecie - Mark Mobius, specjalista rynków wschodzących, zarządzający w Templeton Asset Management Ltd - uważa, że spadki cen akcji na rynkach, którymi on się zajmuje, to tylko korekta w trendzie wzrostowym.
Mobius dostrzega powagę sytuacji, obawy o stan gospodarek w Europie i USA oraz zniżki cen walorów w Azji (trwają od lipca br.). Twierdzi jednak, iż już wkrótce papiery wartościowe z rynków wschodzących będą drożeć. - Odbiją się lada chwila. To, co teraz widać, to korekta na rynku byka - powiedział Mobius w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CNBC.
Wypowiedź Mobiusa jest reakcją na pojawiające się przewidywania nadejścia rynku niedźwiedzia (bessy). Poglądy takie były formułowane po spadku indeksu MSCI Emerging Market od maja br. aż o 20 procent. Mobius stwierdził odważnie, że zamęt w Europie jest już przeszłością i jedyn,e co grozi naszym gospodarkom to napływ spekulacyjnych pieniędzy. Przywołał sytuację w 2008 r., gdy wielkie fundusze trafiły na rynki wschodzące w ucieczce przed kryzysem finansowym w USA.
Mobius skierował uwagę inwestorów na obiecujący rynek indyjski. Sensex - indeks giełdy w Bombaju (BSE) - skurczył się od początku bieżącego roku o ponad 19 procent. Wskaźnik Cena/Zysk dla walorów z tego indeksu zmniejszył się od października 2010 r. z 21 do 15. - Akcje tamtejszych przedsiębiorstw spadły do bardzo atrakcyjnych poziomów. Rynek surowcowy i sektory konsumpcyjne w Indiach są teraz najbardziej obiecujące w całym świecie. Templeton już kupuje akcje - powiedział.
Jeden z funduszy Templetona (India Growth Fund) ma walory m.in. firm Tata Chemicals, ING Vysya i Maruti Suzuki.
Krzysztof Mrówka