Wysokie ceny ropy. Drożyzna na polskich stacjach benzynowych

Amerykańska ropa naftowa (WTI) jest niemal tak samo droga jak europejska (brent). W obu wypadkach za baryłkę trzeba płacić około 75 dolarów. Tak wysokie ceny surowca, jak w tym tygodniu poprzednio były notowane w latach 2018-19. W Polsce rosną hurtowe ceny paliw. Coraz więcej trzeba płacić także na naszych stacjach benzynowych.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Dziś przed południem baryłka brent kosztowała 75,5 dolara, a WTI - 75 dolarów. Licząc od końca kwietnia 2020 roku do dziś surowiec brent podrożał trzykrotnie, a WTI - pięciokrotnie. Eksperci z Bank of Montreal są zdania, że wzrost ceny baryłki WTI do 90-100 dolarów nie jest wykluczony. Przy takim poziomie wzrosłaby rentowność części produkcji w USA, którą zamknięto w zeszłym roku.

Amerykańskie rozterki

Faktem jest bowiem, że jednym z czynników, które przyczyniają się do obserwowanego już od wielu tygodni wzrostu notowań ropy naftowej jest powolne tempo zwiększania produkcji w Stanach Zjednoczonych. Sektor wydobywczy w USA bardzo mocno ucierpiał wiosną 2020 roku, czyli podczas pierwszego uderzenia pandemii. Ogromne lokalne zapasy ropy przyczyniły się wówczas do chwilowego spadku cen do wartości ujemnych.

Reklama

Wiele firm wydobywczych w USA popadło w problemy finansowe, czego konsekwencją była fala bankructw i konsolidacji. W tej chwili, mimo rosnących cen surowca firmy z amerykańskiej branży wydobywczej (głównie łupkowej) bardzo ostrożnie zwiększają produkcję. Nic więc dziwnego, że przez ostatnich sześć tygodni stopniowo spadały zapasy ropy naftowej w USA. Jak wynika z szacunków American Petroleum Institute, w zeszłym tygodniu zasoby w magazynach zmalały o 8,15 miliona baryłek.

Pierwsze półrocze tego roku przyniosło na rynkach światowych wzrost notowań baryłki brent o prawie 50 proc., a baryłki WTI o ponad 50 proc. Poprzednio tak wielką zmianę ceny zaobserwowano w 2009 roku. W samym tylko czerwcu surowiec brent podrożał o 8 dolarów. Biorąc pod uwagę wzrosty cen ropy na świecie, można spodziewać się, że paliwa pozostaną ważnym czynnikiem podbijania ogólnej inflacji - także w Polsce.

- Spodziewamy się, że w najbliższym czasie konsumpcja ropy będzie nadal przewyższać jej podaż. Coraz więcej osób jest zaszczepionych przeciwko Covid-19 i obawy związane z popytem, powodowane wcześniej przez pandemię, powinny się stopniowo zmniejszać - komentuje sytuację Howie Lee, ekonomista Oversea-Chinese Banking Corp.

OPEC+ bez konkluzji

Inwestorzy czekali wczoraj na decyzję dostawców ropy z kartelu OPEC+ w sprawie planowanej wielkości produkcji od sierpnia do grudnia tego roku. Przypomnijmy, że w odpowiedzi na spadek popytu na ropę spowodowany kryzysem Covid-19 w zeszłym roku grupa OPEC+ zgodziła się obniżyć wydobycie o prawie 10 milionów baryłek ropy od maja 2020 roku i stopniowo wycofywać się z ograniczeń do końca kwietnia 2022 roku. Wiosną tego roku kartel podjął decyzję o umiarkowanym podnoszeniu rozmiarów produkcji do końca lipca. Postanowiono zwiększyć wydobycie o 2 miliony baryłek dziennie.

Wczoraj OPEC+ został jednak zmuszony do odroczenia decyzji w kwestii rozmiarów produkcji począwszy od sierpnia. Zjednoczone Emiraty Arabskie zablokowały transakcję "w ostatniej minucie", gdyż chcą wyższego limitu dla własnych dostaw ropy. W tej chwili ZEA mają prawo do dostarczania na rynki 3,2 miliona baryłek ropy dziennie, a chcą korekty tego limitu do około 3,8 miliona.

Według jednego z delegatów na spotkanie OPEC+, wewnętrzny spór w ramach sojuszu może doprowadzić do tego, że grupa nie zwiększy podaży surowca. Z wcześniejszych doniesień wynikało, że OPEC+ zmierza do zwiększenia wydobycia w sumie o około 2 miliony baryłek dziennie w okresie od sierpnia do grudnia, czyli o 400 tysięcy co miesiąc. Taką informacje dostała agencja prasowa Reutera od źródła powiązanego z organizacją.

Drogo na polskich stacjach

Drożyzna na rynkach światowych nie pozostaje bez wpływu na sytuację w Polsce. Firma e-petrol co tydzień prezentuje prognozy cenowe dla krajowych stacji paliw. Z jej przewidywań dotyczących okresu od 5 do 11 lipca wynika, że za litr benzyny Pb95 powinniśmy płacić 5,49-5,60 zł, a za Pb98 5,80-5,91 zł. Cenę litra oleju napędowego eksperci wyznaczają na 5,37-5,48 zł, natomiast przewidywania dla autogazu LPG to 2,31-2,37 zł. W porównaniu z przełomem maja i czerwca gaz jest nieco tańszy, ale pozostałe trzy paliwa kosztują o około 30 groszy więcej. Na niekorzyść polskich konsumentów działa także obserwowane od kilku tygodni wzmocnienie dolara wobec złotego. Efekt drogiej ropy jest wzmacniany przez pogarszające się relacje walutowe.

Ceny paliw na krajowych stacjach są wypadkową kilku elementów: cen surowca, kursu dolara i stawek podatkowych. Podatki w cenie litra polskiej benzyny stanowią 60 proc. Ministerstwo Finansów mogłoby ulżyć kierowcom obniżając stawkę VAT, ale takie posunięcie wymagałoby akceptacji Komisji Europejskiej. Inne rozwiązanie to zmniejszenie akcyzy. Jednak można przypuszczać, że cała operacja nie spowodowałaby obniżki cen detalicznych, gdyż producenci i dystrybutorzy paliw silnikowych zyski zostawiliby dla siebie.

Jacek Brzeski, Interia.pl

Ropa Brent natychmiast

83,94 0,36 0,43% akt.: 09.05.2024, 16:20
  • Max 84,34
  • Min 83,53
  • Stopa zwrotu - 1T 0,32%
  • Stopa zwrotu - 1M -7,48%
  • Stopa zwrotu - 3M 2,48%
  • Stopa zwrotu - 6M 4,93%
  • Stopa zwrotu - 1R 9,36%
  • Stopa zwrotu - 2R -25,92%
Zobacz również: OLEJ KANADA ROPA CRUDE SOK POMARAŃCZOWY
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa | ceny ropy | ceny benzyny | benzyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »