Wystarczy jedna akcja do prawa głosu

Do końca czerwca w spółkach akcyjnych muszą się odbyć zwyczajne walne zgromadzenia. Nawet właściciel jednej akcji ma prawo głosu. Pełnomocnikiem akcjonariusza nie może być ani członek zarządu, ani pracownik spółki.

W maju i w czerwcu w większości spółek akcyjnych odbywają się walne zgromadzenia akcjonariuszy. Zgodnie z art. 395 par. 1 kodeksu spółek handlowych, powinny się one odbyć w terminie sześciu miesięcy od upływu każdego roku obrotowego. Jedną z fundamentalnych zasad rządzących spółką akcyjną jest przyznanie uprawnień zarówno majątkowych, jak i korporacyjnych wszystkim akcjonariuszom, nawet tym, którzy mają tylko jedną akcję.

Chodzi przede wszystkim o przeciwstawienie się nadużyciom, których niekiedy dopuszczają się akcjonariusze większościowi, a czasem nawet nieposiadający 50 proc. udziału w kapitale zakładowym spółki. Poza tym, przy silnym rozproszeniu akcjonariatu, spółkę przeważnie kontrolują menedżerowie, zaś ewentualny sprzeciw wobec ich poczynań częściej uzewnętrznia się dziś przez sprzedaż akcji niż przez kontrowanie ich poczynań. Tymczasem inwestorzy mniejszościowi nie muszą być pasywni, choć w polskim systemie - inaczej niż np. we Francji czy w USA - dla walnego zgromadzenia nie jest wymagane kworum (art. 408 par. 1 k.s.h.).

Usprawnienie

Udzielanie pełnomocnictw jest dobrym wyjściem i dla akcjonariuszy, i dla korporacji co najmniej z dwóch powodów. Z jednej strony drobni akcjonariusze nie oddają władzy w spółce walkowerem, z drugiej - pełnomocnik powinien działać sprawniej niż duża liczba niezorientowanych akcjonariuszy, którzy mogliby wszczynać jałowe dyskusje i powodować przedłużanie się walnych zgromadzeń.

W spółkach prawa polskiego każdy akcjonariusz może uczestniczyć w walnym zgromadzeniu i głosować osobiście lub przez pełnomocnika (art. 412 par. 1 k.s.h.). Kodeks spółek handlowych nie definiuje samego pojęcia pełnomocnictwa, ale mówi, że w sprawach nieuregulowanych w nim stosuje się przepisy kodeksu cywilnego (art. 2 k.s.h.). Dlatego do udzielania pełnomocnictw na walne zgromadzenia powinno się stosować przepisy art. 95 i następne k.c. Warto przy tym pamiętać, że skoro przepis k.s.h., mówiący o możliwości działania na walnym zgromadzeniu przez pełnomocników jest bezwzględnie obowiązujący, to postanowienia statutu spółki, które wymagałyby np. osobistego stawiennictwa albo wykluczały udzielanie pełnomocnictw, byłyby nieważne.

Pełnomocnikiem akcjonariusza może być każda osoba fizyczna, jeżeli nie jest członkiem zarządu lub pracownikiem spółki (art. 412 par. 3 k.s.h.). Może nim być także osoba prawna. Wyłączenie bierze się stąd, że członek zarządu albo osoba mu podporządkowana mogliby się kierować własnym interesem, a nie dobrem akcjonariusza. Naruszałoby to zasadę zakazu wpływu nadzorowanego na nadzorującego.

Pełnomocnik jest upoważniony na mocy jednostronnej czynności prawnej, jaką jest udzielenie pełnomocnictwa (co do zasady umocowany nie musi przyjmować pełnomocnictwa; wystarczy, że je wykorzysta) do działania w imieniu akcjonariusza. Ma więc prawo nie tylko głosować, ale także zabierać głos w dyskusji, żądać informacji, składać sprzeciw do protokołu. Niemniej możliwe jest udzielenie pełnomocnictwa węższego, np. tylko do wykonywania prawa głosu. Nie przeszkadza to jednak temu, by jedna osoba reprezentowała wielu akcjonariuszy i różnie głosowała w imieniu każdego mocodawcy.

Pełnomocnictwo do udziału w walnym zgromadzeniu musi być udzielone na piśmie. Ustne jest nieważne (art. 412 par. 2 k.s.h.). Może być złożone w postaci elektronicznej, jeśli zostanie opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu (art. 78 par. 2 k.c.). Wybór zależy od woli i możliwości mocodawcy. Każde takie pełnomocnictwo może przy tym być jednorazowe albo udzielone na czas określony czy do odwołania. W praktyce najwygodniejsze wydaje się umocowywanie kogoś na każde walne zgromadzenie. Zawsze bowiem zarząd obowiązany jest dołączać pełnomocnictwo do księgi protokołów (art. 421 par. 3 k.s.h.).

Przeciw przerostom demokracji

Przeciwnicy wpływu akcjonariuszy mniejszościowych na sprawy spółki utrzymują, że ułatwienie drobnym akcjonariuszom wykonywania prawa głosu z posiadanych przez nich akcji może prowadzić do zburzenia równowagi gwarantowanej przez inwestora strategicznego. On bowiem - w przeciwieństwie do drobnych inwestorów - kieruje się pełną informacją o stanie spraw spółki, a nie nastrojami.

- Jeśli akcjonariusz strategiczny nie dysponuje co najmniej 50 proc. pakietem akcji, to decyzje, na których podjęcie będą naciskali drobni inwestorzy, mogą się okazać niekorzystne dla samej spółki. Dzieje się tak dlatego, że grupa ta bywa bardziej skłonna do wymuszania wypłaty dywidendy niż do akumulowania zysku w spółce i przeznaczania go na inwestycje - uważa Jan Rostafiński, adwokat i radca prawny z warszawskiej kancelarii Prokurent.

Stąd przeciwnicy ortodoksyjnej demokracji w spółkach mówią o przypadkowych decyzjach przypadkowej większości. Uważają też, że konieczność porozumienia z drobnymi akcjonariuszami wydłuża proces decyzyjny w spółce.

Ważne korzyści

- Występowanie jednego wykwalifikowanego pełnomocnika w imieniu wielu drobnych inwestorów wydaje się rozsądne i dla reprezentowanych i dla samej spółki - uważa warszawski adwokat Włodzimierz Sarna.

Pojawienie się tego rodzaju nowej usługi, wykonywanej na zasadach komercyjnych, mogłoby wpłynąć na sprawność i przejrzystość działania wielu spółek.

Praktyczne sukcesy

We Wrocławiu od końca 1999 roku działa Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, mające na celu edukację i integrację inwestorów, by chronić ich interesy. Jedną z metod działania jest uzyskiwanie pełnomocnictw od drobnych akcjonariuszy do głosowania na walnych zgromadzeniach.

- Jednym z sukcesów stowarzyszenia na skalę europejską było np. wprowadzenie członka rady nadzorczej w Mostostalu Płock, w wyniku głosowania grupami, po zgromadzeniu 20 proc. kapitału zakładowego - przypomina Jarosław Dominiak, prezes Zarządu SII.

Problemem jest jednak mała wiedza krajowych inwestorów. Dlatego ciągle chętniej grają na giełdzie niż inwestują w spółki.

Szersza perspektywa

Druga zasada nadzoru korporacyjnego OECD zaleca, by akcjonariusze mogli uczestniczyć w walnych zgromadzeniach i głosować na nich osobiście lub przez przedstawicieli. Powinna przy tym istnieć gwarancja, że pełnomocnicy będą głosowali zgodnie ze wskazówkami reprezentowanych akcjonariuszy. Również Komisja Europejska przygotowuje dyrektywę zapewniającą minimalne standardy wykonywania praw głosu na walnych zgromadzeniach w spółkach giełdowych. Państwa członkowskie mogą rozszerzyć jej działanie na spółki niepubliczne.

Reklama

Dobromiła Niedzielska-Jakubczyk

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: ZGROMADZENIA | pełnomocnictwo | członek zarządu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »