Wzrośnie zysk KGHM. I żądania związków

Gdyby ożywienie na rynku miedzi przyszło za dwa lata, KGHM mógłby dokończyć restrukturyzację kosztów. Teraz związkowcy pewnie na to nie pozwolą.

Gdyby ożywienie na rynku miedzi przyszło za dwa lata, KGHM mógłby dokończyć restrukturyzację kosztów. Teraz związkowcy pewnie na to nie pozwolą.

KGHM Polska Miedź na pewno zarobi w tym roku więcej niż ujęte w budżecie 249 mln zł - twierdzą analitycy. Co więcej, prognoza ta prawdopodobnie zostanie przekroczona już po trzecim kwartale. Mimo to przedstawiciele koncernu, z prezesem Speczikiem na czele, deklarują, że korekty prognoz na razie nie będzie. Dlaczego? Jedna z teorii mówi, że zarząd boi się pazerności związków zawodowych.

Przynajmniej 300 mln zł

Zyski KGHM w głównej mierze zależą od cen miedzi notowanych na rynkach międzynarodowych, a w szczególności na Londyńskiej Giełdzie Metali. Tam zaś sytuacja dla spółki jest wręcz wymarzona. Cena kruszcu oscyluje obecnie wokół 1870 USD za tonę.

Reklama

- To jest poziom z 2000 r., czyli z okresu szczytu koniunktury na świecie. W tamtym roku KGHM zarobił około 600 mln zł. Ten wynik jest niemożliwy do powtórzenia, gdyż wtedy takie ceny notowane były przez dłuższy czas, zaś 2003 r. zaczynaliśmy od poziomu poniżej 1500 USD za tonę - mówi Sebastian Słomka, analityk Bankowego Domu Maklerskiego PKO BP.

Ale i tak, jego zdaniem, średnioroczna cena miedzi będzie znacznie wyższa niż założone pierwotnie w planach KGHM 1625 USD za tonę (ostatnio zarząd nieco podniósł szacunki, nie informując jednak, do jakiego poziomu). Dlatego, zdaniem analityka, zysk spółki w tym roku przekroczy 300 mln zł, a pewnie zbliży się nawet do 340 mln zł.

- Zysk KGHM w tym roku wyniesie 300 mln zł. Ceny miedzi są wysokie, ale być może spółka wykorzysta to na kosztowne remonty i inwestycje. Poza tym nie wiadomo, czy KGHM nie poniesie strat na transakcjach, jakimi zabezpieczał się przed ruchami cen giełdowych - uważa Rafał Jankowski, analityk Centralnego Domu Maklerskiego Pekao.

Presja społeczna

Wstrzemięźliwość zarządu KGHM przed podwyższaniem prognozy może mieć dość kuriozalne, lecz zrozumiałe podstawy. Chodzi o związki zawodowe, które mają w firmie bardzo mocną pozycję. Te, słysząc o podwyższonej prognozie, mogłyby bowiem próbować wymóc na zarządzie podwyżki.

- Ten element jest istotny, ale przecież z drugiej strony koncern wykazuje sporo papierowych zysków, np. odsetki od kredytów dla Telefonii Dialog. Amortyzuje też mniej inwestycji niż powinien. Sądzę więc, że prognoza zostanie jednak podwyższona - tłumaczy Rafał Jankowski.

- Z punktu widzenia sytuacji fundamentalnej KGHM można by nawet stwierdzić, że lepiej byłoby, gdyby ożywienie na rynku miedzi przyszło za rok albo dwa. Spółka mogłaby bowiem w tym czasie dokończyć program restrukturyzacji, a przy rosnących cenach miedzi presja społeczna, aby ten proces przyhamować, będzie pewnie zbyt duża - mówi Sebastian Słomka.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: KGHM Polska Miedź SA | ożywienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »