Wzrosty na Wall Street pod koniec tygodnia
Piątkowa sesja na giełdach w USA przyniosła lekkie wzrosty w reakcji na słowa szefa Fed Bena Bernanke'a, który co prawda nie obiecał szybkich działań w celu pobudzenia gospodarki, ale jednak zapewnił o gotowości do działania, jeśli będzie to konieczne.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,69 proc., do 13.090,84 pkt. Nasdaq zyskał 0,60 proc. i wyniósł 3.066,96 pkt. Indeks S&P 500 wzrósł o 0,51 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.406,58 pkt.
Rezerwa Federalna jest gotowa do dalszego działania, jeśli sytuacja w gospodarce USA będzie tego wymagała - poinformował szef Fed Ben Bernanke na dorocznym seminarium szefów banków centralnych w Jackson Hole. Bernanke nie wykluczył możliwości dalszych zakupów obligacji przez Fed.
- Rezerwa Federalna zapewni dodatkową akomodację, aby wspierać gospodarkę i trwałą poprawę sytuacji na rynku pracy, biorąc jednak pod uwagę stabilność cen - powiedział Bernanke.
Kolejne posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), na którym mogą zostać podjęte decyzje dotyczące zmian w polityce monetarnej USA odbędzie się 12-13 września. Jak wynika z raportu z sierpniowego posiedzenia amerykańscy bankierzy centralni poważnie rozważają dodatkowy skup obligacji.
Szef Fed określił stagnację na rynku pracy USA jako "poważne zmartwienie". - Koszty nietradycyjnych metod, kiedy się je dokładnie rozważy, okazują się być akceptowalne. Oznacza to, że nie powinniśmy wykluczyć zastosowania takich środków, jeżeli będzie tego wymagała sytuacja gospodarki - powiedział. - Nie odnotowaliśmy poprawy na rynku pracy od stycznia. Dopóki gospodarka nie zacznie rosnąć szybciej niż dotychczas, stopa bezrobocia będzie prawdopodobnie utrzymywała się dużo powyżej poziomu odpowiadającego maksymalnemu zatrudnieniu - dodał.
Analitycy odebrali słowa szefa Fed raczej pozytywnie. - Rynkom spodobało się, że Bernanke pozostawił otwarte drzwi. Ale kupujący jednak pozostają ostrożni. Wystarczy, że na następnym posiedzeniu Fed nadal ograniczy się do monitorowania sytuacji zamiast działania i od razu inwestorzy mogą poczuć się rozczarowani - powiedział Todd Schoenberger, zarządzający The BlackBay Group.
W piątek w centrum uwagi były też liczne dane makroekonomiczne.
Departament Handlu w Waszyngtonie poinformował, że zamówienia w przemyśle amerykańskim w lipcu wzrosły mdm o 2,8 proc. W czerwcu zamówienia spadły o 0,5 proc. po korekcie. Analitycy oczekiwali, że zamówienia w lipcu wzrosną o 2,0 proc. mdm.
Indeks poziomu optymizmu wśród konsumentów amerykańskich, opracowywany przez Uniwersytet Michigan wyniósł w sierpniu 74,3 pkt., wobec 73,3 pkt. zanotowanych w lipcu. Analitycy spodziewali się wskaźnika na poziomie 73,6 pkt.
Indeks aktywności sektora wytwórczego (PMI) w rejonie Chicago spadł w sierpniu 2012 roku do 53,0 pkt. z 53,7 pkt. w poprzednim miesiącu - podał Instytut Zarządzania Podażą (ISM). Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 53,2 pkt.
Słabszy od oczekiwań okazał się odczyt indeksu aktywności przemysłowej w okręgu Milwaukee, który spadł w sierpniu do 42,9 pkt., wobec 46,7 pkt. miesiąc wcześniej - napisano w raporcie NAPM. Analitycy oczekiwali, że wskaźnik wzrośnie do 49,0 pkt.
Ze spółek mocno traciły akcje Facebooka, które są obecnie najtańsze w swojej krótkiej giełdowej historii. Analitycy BMO Capital Markets i BofA Merrill Lynch obniżyli swoje ceny docelowe dla akcji spółki, odpowiednio do 15 i 12 dolarów.
Straciły również akcje spółki Zynga, która większość swoich przychodów uzyskuje z Facebooka.
Mocno zyskiwały akcje Splunk, producenta oprogramowania dla analitycznych baz danych. Wyniki i prognozy spółki przekroczyły rynkowe oczekiwania.
Z powodu niższego od oczekiwań kwartalnego zysku netto 10 proc. straciły na wartości papiery sieci detalicznej Zumiez.
Lekko rosły akcje JPMorgan, który zapowiedział rezygnację z części swoich usług dla klientów.
W poniedziałek giełdy w USA będą nieczynne z powodu Święta Pracy.