Z systemu bankowego Mołdawii zniknęło półtora miliarda dolarów
Przewodniczący parlamentu Mołdawii Andrian Candu opublikował raport ujawniający częściowo kulisy wyprowadzenia z mołdawskiego systemu bankowego niemał półtora miliarda dolarów.
Raport przygotowany przez amerykańską firmę konsultingową był tajny. Jego ujawnienia domagali się liderzy Platformy Obywatelskiej "Godność i Prawda". W zorganizowanej przez nich w niedzielę antyrządowej demonstracji wzięło udział około 50 tysięcy osób.
Z ujawnionych dotychczas materiałów wynika, iż trzy banki zaangażowane w najpotężniejszy w Mołdawii skandal bankowy zmieniały kilkakrotnie w latach 2012-2014 udziałowców. Celem tych zmian było przechwycanie bankowych aktywów przez grupę osób, które następnie udzielały wielomilionowych kredytów zarówno osobom fizycznym, jak i prawnym. Według raportu kredyty udzielane były w sposób niegwarantujący ich ściągalności. Część z nich była realizowana za pośrednictwem banków działających na Łotwie, a następnie lokowana na kontach w ttak zwanych rajach podatkowych.
Według opublikowanego raportu pieniądze trafiły między innymi do firm zarejestrowanych na Seszelach, Kajmanach i w Panamie. Niektórzy komentatorzy twierdzą, iż firmy te są powiązane z obywatelami Federacji Rosyjskiej. Wyprowadzone z Mołdawii pieniądze to ponad 12 procent PKB tego kraju.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL