Powszechna opinia o dominującej roli krajowych instytucji (głównie OFE) na warszawskiej giełdzie okazuje się błędna. Analiza Giełdy Papierów Wartościowych wykonana na podstawie informacji z biur maklerskich pokazuje, że w pierwszej połowie roku największy udział w obrotach akcjami (36%) mieli inwestorzy zagraniczni, którzy wyprzedzili pod tym względem krajowe instytucje (33%) i inwestorów indywidualnych (31%), którzy przewodzili w poprzednim badaniu. Nasze obserwacje dowodzą, że aktywność krajowych instytucji jest mniejsza niż się uważa, za to niedoceniana jest zagranica - stwierdził Arkadiusz Szymanek, wicedyrektor działu produktów informacyjnych GPW. Jednak według Krzysztofa Trojanowskiego, dyrektora CDM Pekao, wzrost aktywności graczy zagranicznych w momentach dynamicznych zmian trendu jest naturalny. Jego zdaniem drobni gracze zaczynają odchodzić z giełdy, bo mają gorsze warunki do inwestowania od instytucji. Nie mają takich możliwości reagowania na szybkie zmiany trendu, no i płacą wyższe prowizje, przez co trudno się im gra przy małych wahaniach rynku. To jest często przyczyną strat.
Z giełdowej analizy wynika też, że w tym roku można się spodziewać dalszego spadku obrotów, które według szacunków wyniosą łącznie tylko 55 mld zł. Tymczasem w roku ubiegłym było to 61 mld zł, a w 2000 r. aż 104 mld zł. Z opracowania GPW można wyciągnąćjeszcze kilka interesujących wniosków:
- nieznacznie spadło znaczenie inwestorów indywidualnych na rynku terminowym (do 80%),
- wyraźnie rośnie koncentracja i specjalizacja biur maklerskich w obsłudze konkretnych grup klientów,
- rośnie znaczenie zleceń składanych przez Internet, szczególnie na rynku terminowym (25%),
- inwestorzy składają coraz więcej zleceń, które nie kończą się transakcją, co wynika z szukania okazji cenowych.
Wiesław Rozłucki, prezes Giełdy Papierów Wartościowych
Struktura obrotów giełdowych jest obecnie korzystna. Choć nie cieszy nas spadek udziału inwestorów indywidualnych, to ciągle jest on wyższy niż na innych giełdach europejskich. Dobrze, że żadna kategoria inwestorów nie dominuje, bo to zwykle rodzi negatywne opinie, że określona grupa rządzi, czy wręcz steruje giełdą. Póki proporcje są zrównoważone sytuacja jest wręcz idealna. Gorzej, że obroty giełdowe spadają, co wynika z ogólnie słabej koniunktury.