Zapowiada się gorszy rok

Coraz trudniejsza sytuacja na rynku oponiarskim zarówno w Polsce, jak i za granicą może być przyczyną pogorszenia zysków Stomilu Olsztyn w tym roku - ostrzegł na wczorajszym spotkaniu z dziennikarzami Benoit de la Breteche, prezes olsztyńskiej firmy.

Coraz trudniejsza sytuacja na rynku oponiarskim zarówno w Polsce, jak i za granicą może być przyczyną pogorszenia zysków Stomilu Olsztyn w tym roku - ostrzegł na wczorajszym spotkaniu z dziennikarzami Benoit de la Breteche, prezes olsztyńskiej firmy.

Szef Stomilu nie chciał podać nawet szacowanych wyników finansowych na ten rok. - Rynek jest bardzo trudny i nie jest łatwo prognozować. Gdyby ktoś zapytał mnie pięć miesięcy przed końcem 2000 r., jakim wynikiem spółka zakończy rok, prawdopodobnie odpowiedziałbym, że znacznie wyższym niż ostatecznie wypracowaliśmy. W IV kwartale bowiem miał miejsce znaczny spadek sprzedaży - dodał prezes de la Breteche (na fot.). W efekcie Stomil Olsztyn osiągnął 66,8 mln zł zysku netto i 149,1 mln zł zysku operacyjnego przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 1,15 mld zł. Oznacza to, że zysk operacyjny był wyższy niż w 1999 r. o 20,5%, a przychody o 16,3%. Natomiast zysk netto był o niespełna 4% niższy niż rok wcześniej. Według przedstawicieli Stomilu, najważniejsze czynniki, które negatywnie wpłynęły na wyniki, to: słabe euro, wysoki koszt kredytu, wzrost cen surowców oraz spadek popytu na opony zimowe związany z brakiem śniegu. - Ważne jest, że osiągamy znaczący wzrost na poziomie operacyjnym. Marża operacyjna wyniosła w 2000 r. 13% i była wyższa niż w przypadku Michelina czy Goodyeara - powiedział Robert Pages, dyrektor finansowy Stomilu.

Reklama

Ten rok nie zapowiada się dla producentów opon zbyt dobrze. - W sprzedaży opon osobowych i ciężarowych panuje stagnacja. Zwłaszcza w przypadku opon ciężarowych jest to niepokojące, gdyż jest to dobry barometr kondycji całej gospodarki - stwierdził dyr. Pages. Przedstawiona przez prezesa de la Breteche strategia Stomilu jest jasna. - Chcemy w pełni korzystać z integracji z grupą Michelina - powiedział. Jego zdaniem, bez pomocy inwestora strategicznego nie byłoby możliwe m.in.: wprowadzanie nowych produktów, zakup tańszych surowców, wzrost sprzedaży (udostępnienie nowych kanałów dystrybucji). Najważniejszym zadaniem w tym roku będzie natomiast dalsza redukcja kosztów działalności, choć przedstawiciele zarządu nie byli w stanie podać, jakiej obniżki można się spodziewać.

Zapytany o powołanie dwóch kolejnych audytorów, którzy mają pomagać Arthurowi Andersenowi przy audycie ad hoc, prezes de la Breteche stwierdził, że zdecydowano się na to po wielu komentarzach w mediach. Akcjonariusze mniejszościowi zwracają jednak uwagę na związane z tym dodatkowe koszty. - Są one marginalne w porównaniu z pozytywnymi efektami, jakie przyniesie zakończenie konfliktu z akcjonariuszami mniejszościowymi - powiedział prezes Stomilu Olsztyn.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Olsztyn | Stomil Olsztyn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »