Zapowiada się tłusty rok na GPW
Przed rokiem o tej porze na warszawskiej giełdzie dopiero zaczynano odliczanie przed pierwszym debiutem. 10 kwietnia 2006 r. na parkiet wszedł North Coast. Dziś pierwszy giełdowy dzwonek ma za sobą już 11 firm, a pięć kolejnych sprzedało lub na dniach sprzeda akcje. W Komisji Nadzoru Finansowego na zatwierdzenie czeka 18 kolejnych prospektów. Ale to nie koniec.
Plan wejścia na GPW w 2007 r. ujawniło kilkadziesiąt innych spółek. W sumie licznik nowicjuszy może się zatrzymać nawet na liczbie trzycyfrowej. Jeśli koniunktura na rynku pierwotnym i wtórnym utrzyma się, najpóźniej na początku czwartego kwartału pobity zostanie dotychczasowy rekord debiutów. W 1997 r. na GPW pojawiło się 62 nowych emitentów, w tym 15 narodowych funduszy inwestycyjnych. W ostatnich trzech latach grono notowanych spółek powiększało się stabilnie o 25-30 rocznie (uwzględniając firmy wykluczane z obrotu). Teraz skok powinien być dużo bardziej okazały.
Kilka dni temu Ludwik Sobolewski, prezes GPW, stwierdził, że jego szacunki z początku roku o możliwym debiucie 60 spółek w tym roku mogą być konserwatywne. I tak najprawdopodobniej będzie.
Pierwszy kwartał zamknie zaplanowana na czwartek giełdowa premiera TelForceOne. Będzie to już dwunasta spółka, która w tym roku rozpoczęła notowania przy ulicy Książęcej. Największy ruch na parkiecie powinien być jednak w drugim kwartale. Oferty publiczne chce wtedy przeprowadzić blisko 40 firm. Czy rynek tyle wchłonie?
Większość emisji warta będzie do 50 mln zł. Szykują się jednak przynajmniej cztery o wartości kilkuset milionów zł. Chodzi m.in. o Petrolinvest. Firma kontrolowana przez Ryszarda Krauzego ma udziały w przedsiębiorstwach wydobywających ropę w Kazachstanie. Potrzeby inwestycyjne Petrolinvestu szacowane są na 800 mln USD, ale zapewne tylko część tych środków uzyskana zostanie ze sprzedaży akcji.
Spory apetyt - mówi się nawet o 600 mln zł - ma JW Construction. Kilkaset milionów złotych chce zgarnąć LC Corp, wrocławska firma deweloperska należąca do Leszka Czarneckiego. Noble Bank, inna ze spółek tego inwestora, planuje podwyższenie kapitału o 100 mln zł.
Nawet 200 mln zł może być warta oferta firmy budowlanej Pol-Aqua. Sektor związany z budownictwem i nieruchomościami powinien być zresztą w centrum uwagi, bo w kolejnych kwartałach IPO przeprowadzą luksemburskie Orco, australijski Opal, czeski ECM Real Estate, a być może także austriacki Meinl European Land.
Kalendarz ofert w dużym stopniu zależy od tego, w jak szybkim tempie Komisja Nadzoru Finansowego zawierdzać będzie prospekty emisyjne. Jeśli nie ma wielu poprawek, procedura może potrwać miesiąc. Jednak zarządy spółek muszą być przygotowane na to, że w kolejce trzeba poczekać nawet dwukrotnie dłużej.
Plany kilku emitentów przesuną się więc zapewne w czasie, a niektóre oferty mogą nie spotkać się z zainteresowaniem inwestorów. Tak już bywało, mimo dobrej koniunktury, choćby w 2005 r. Kilka firm, które znajdują się dziś na naszej liście, może znaleźć inne źródła finansowania. Z drugiej jednak strony zagraniczne zabiegi promocyjne władz giełdy powinny przynieść efekt w postaci przynajmniej kilku dodatkowych debiutów. W ciągu roku giełdowe plany mogą ujawnić i szybko wprowadzić w życie kolejne firmy, które dotąd pozostają w ukryciu. Swoje trzy grosze powinien dołożyć także resort skarbu, który zapowiedział już wprowadzenie na GPW Sklejki Pisz, Grupy Energetycznej Centrum i Kopalni Soli Kłodawa.
Kamil Zatoński