Zarobić na dwutlenkach

Ministerstwo Gospodarki razem z resortem środowiska chce umożliwić zmodernizowanym elektrowniom handel uprawnieniami do emisji zanieczyszczeń. Dotyczyć to będzie podmiotów, które zostaną najmocniej dotknięte likwidacją kontraktów długoterminowych (KDT). Prawdopodobnie transakcje odbywać się będą na GPW.

Niewykluczone że w przyszłym roku inwestorzy lokujący pieniądze na giełdzie papierów wartościowych będą mogli kupić papiery uprawniające do emisji dwutlenku siarki, węgla lub tlenków azotu. Projekt ustawy, która będzie regulować obrót emisjami, ma trafić pod obrady rządu pod koniec roku. Tempo legislacyjne wynika z zapowiadanej likwidacji kontraktów długoterminowych (KDT) na odbiór energii, jakie elektrownie podpisały z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi (PSE).

Na świecie już handlują

Szczegółami projektu dotyczącego organizacji handlu uprawnieniami emisyjnymi zajmuje się Ministerstwo Środowiska. - Rząd chce likwidacji KDT do 1 lipca 2004 roku. W efekcie my również musimy przyspieszyć prace na stworzeniem warunków do handlu zanieczyszczeniami. Czasu jest niewiele, ale sądzę, że zdążymy - twierdzi Wojciech Jaworski, dyrektor Departamentu Instrumentów Ochrony Środowiska w resorcie.

Reklama

Najbardziej prawdopodobny jest pomysł stworzenia elektronicznej platformy obrotu papierami uprawniającymi do emisji spalin. Nie wiadomo tylko, czy handlować będą mogli wszyscy inwestorzy, czy tylko producenci zanieczyszczeń (w USA nie ma ograniczenia dla chętnych do inwestowania w uprawnienia emisyjne, kupują je np. stowarzyszenia ekologiczne). - Jeżeli uprawnionymi do handlu będą jedynie producenci zanieczyszczeń, to grono podmiotów w przypadku dwutlenku siarki oscyluje wokół 300, w przypadku dwutlenku węgla jest ich ponad 1000. Natomiast w przyszłości, zgodnie z dyrektywą unijną, trzeba wprowadzić limity na emisje ciepła. Jest to już znacznie większa liczba podmiotów. Nie wykluczam, że kupować uprawnienia do emisji będzie mógł każdy inwestor. Tak jest np. w USA, gdzie funkcjonuje tak zwany inwestor bez celu emisyjnego. Uprawnienia do emisji kupowały tam na przykład organizacje ekologiczne, zmniejszając jednocześnie całą pulę limitów emisyjnych - podkreśla Wojciech Jaworski.

Transakcje emisjami na GPW?

Resort środowiska nie wyklucza, że handel odbywałby się przez cały rok, a w pierwszych tygodniach następnego odbywałaby się dogrywka, podczas której producenci zanieczyszczeń mogliby uzupełnić przekroczone w produkcji limity emisji, wynikające np. z bardzo mroźnego grudnia i zwiększonego popytu na energię i ciepło. Na razie nie wiadomo, kto nadzorowałby taki rynek - być może specjalny departament Komisji Papierów Wartościowych i Giełd.

Niewykluczone że papiery uprawniające do emisji spalin znajdą się w obrocie na GPW. - Wydaje się, że obrót uprawnieniami trafi na giełdę energii, ale muszę przyznać, że GPW jest zainteresowana każdą formą rozwoju działalności, która zwiększyłaby i uatrakcyjniła możliwości inwestycyjne. Jeżeli okaże się, że jest o co "powalczyć", to odpowiednio się przygotujemy. Dysponujemy także odpowiednim systemem obrotu, w ramach którego moglibyśmy takie transakcje zorganizować - uważa Wiesław Rozłucki, prezes GPW.

Kontrakty długoterminowe (KDT)

Kontrakty długoterminowe to wieloletnie (nawet do 20 lat) umowy na dostawę energii przez elektrownie na rzecz Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Przychody wytwórców energii z tytułu tych umów stanowią zabezpieczenia kredytów, które służą do modernizacji elektrowni.

Elektrownie w ramach kontraktów długoterminowych sprzedają Polskim Sieciom Elektroenergetycznym od 70 do 100% energii po ustalonych z góry cenach. W przyszłym roku kontrakty mają być zlikwidowane.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »