Zarząd uspokaja inwestorów

Telekomunikacja Polska negocjuje z bankami inwestycyjnymi możliwość jednorazowego przekroczenia jednego ze wskaźników oceniających poziom zadłużenia, tak by nie naruszyć umów z wierzycielami. Zdaniem analityków, spółka ma duże szanse na sukces.

Telekomunikacja Polska negocjuje z bankami inwestycyjnymi możliwość jednorazowego przekroczenia jednego ze wskaźników oceniających poziom zadłużenia, tak by nie naruszyć umów z wierzycielami. Zdaniem analityków, spółka ma duże szanse na sukces.

Problem TP SA dotyczy wskaźnika mierzącego stosunek długu netto do zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację (EBITDA). Na koniec ubiegłego roku wskaźnik ten wynosił 2,48 i był tylko nieznacznie niższy niż górny pułap (2,5) przewidziany w umowach kredytowych z Deutsche Bankiem i Europejskim Bankiem Inwestycjnym. Wcześniej iloraz ten wahał się w przedziale 1,8-2,2. Jego wzrost na koniec roku był przede wszystkim rezultatem utworzonej w IV kwartale 2001 r. rezerwy o wartości 757 mln zł, która obciążyła zysk operacyjny.

Ponieważ ocena wskaźnika odbywa się co pół roku na podstawie danych za ostatnie dwanaście miesięcy, istnieje ryzyko, że na koniec czerwca 2002 stosunek długu do EBITDA będzie wyższy niż 2,5 (wynik EBITDA TP SA będzie nadal obciążony rezerwą z końca ubiegłego roku). W związku z tym władze Telekomunikacji rozpoczęły negocjacje w sprawie uzyskania zgody na jednorazowe przekroczenie zapisanego w umowach pułapu. Był on uwzględniony wyłącznie w umowach z DB i EBI, którym TP SA jest winna 2,6 mld zł, jednak naruszenie warunków tych umów powoduje złamanie umów z innymi kredytodawcami. W raporcie rocznym poinformowano, że łączna wartość długu, który mógłby być wymagalny, wynosi 12,8 mld zł. Władze Telekomunikacji określają ryzyko wystąpienia takiej sytuacji jako bliskie zera. Z opinią tą zgadzają się analitycy.

Reklama

- Firmie uda się najprawdopodobniej doprowadzić do zmiany warunków umów kredytowych. Tego typu negocjacje w przypadku spółek telekomunikacyjnych to ostatnio chleb powszedni - powiedział Andrzej Knigawka z ABN Amro. Jego zdaniem, reakcje rynku na informacje płynące z Telekomunikacji są zbyt nerwowe.

Na wczorajszej sesji akcje narodowego operatora telekomunikacyjnego straciły 2,7%, przy obrotach na poziomie 68,5 mln zł. Informacja o możliwości naruszenia umów kredytowych wpłynęła również na wycenę obligacji TP SA. Przykładowo cena papierów o terminie wykupu w październiku 2004 r. spadła o ponad 100 punktów bazowych.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Orange Polska S.A. | zarządy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »