Zdradliwe obligacje

Moim zdaniem, niewłaściwe zarządzanie pozyskanym kapitałem spowodowało kłopoty z realizacją spłat wobec obligatariuszy. Zjawisko to było ostatnio szczególnie widoczne w przypadku krajowych firm telekomunikacyjnych - podkreśla Włodzimierz Giller, analityk Erste Securities.

Moim zdaniem, niewłaściwe zarządzanie pozyskanym kapitałem spowodowało kłopoty z realizacją spłat wobec obligatariuszy. Zjawisko to było ostatnio szczególnie widoczne w przypadku krajowych firm telekomunikacyjnych - podkreśla Włodzimierz Giller, analityk Erste Securities.

Nie można zapominać również o tym, że nabywcy obligacji takich spółek jak Netia czy też Elektrim dokonywali inwestycji w zupełnie innych realiach makroekonomicznych niż te, z jakimi mamy obecnie do czynienia. Przedsięwzięcia związane np. z telekomunikacją i Internetem były oceniane jako szczególnie atrakcyjne, niosące ze sobą ogromny potencjał wzrostu - dodaje W. Giller.

Drastyczne pogorszenie koniunktury spowodowało natomiast zdecydowany zwrot na rynku.

Według Marcina Materny, dorady inwestycyjnego Domu Maklerskiego BIG BG, z uwagi na zmieniającą się sytuację rynkową (spadek stóp procentowych), polskie spółki zainteresowane są obecnie głównie krótkoterminowym finansowaniem, odchodząc zdecydowanie od emitowania długoterminowych obligacji. Potwierdzają to programy KPD wdrażane przez liderów krajowej gospodarki. Wśród największych emitentów papierów o krótkim horyzoncie (z terminem zapadalności do 1 roku) wymienić można między innymi takie spółki, jak Eletrociepłownie Warszawskie (1 mld zł), Fiat Polska (1 mld zł), Telefonia Lokalna (915 mln zł), a także Elektrim (800 mln zł) i PKN Orlen (700 mln zł).

Reklama

Z danych agencji ratingowej Fitch Polska wynika, że w ubiegłym roku pojawiło się na polskim rynku ponad 20 programów emisji obligacji przedsiębiorstw i banków o zapadalności powyżej 1 roku.

Szczególnie aktywne na tym polu okazały się działania Prokomu (program emisji instrumentów dłużnych o wartości 200 mln zł) i Polskiej Grupy Farmaceutycznej (150 mln zł).

Marcin Materna uważa, że o ile w przypadku podmiotów telekomunikacyjnych istnieje duże ryzyko związane z ewentualnym zakupem ich obligacji, to jednak takiego zagrożenia nie niosą już ze sobą inwestycje w papiery dłużne spółek IT czy też farmaceutycznych. Szczególnie Prokom, który część kapitału z emisji obligacji przeznaczył na zakup firmy SPIN, może liczyć na nowe kontrakty i dalszą poprawę kondycji finansowej - uważa W. Giller.

KOMENTUJE DLA PG ALFRED ADAMIEC doradca inwestycyjny PBK Asset Management

Podobnie, jak na rynku amerykańskim, również i u nas zagrożenie niewypłacalności spółek emitujących papiery dłużne jest poważnym problemem. Coraz częściej dotyka on firmy, których akcje notowane są na warszawskiej giełdzie. Niewłaściwa ocena kondycji finansowej podmiotów zaciągających w ten sposób długi, a także brak odpowiednich kryteriów, określających warunki spłaty późniejszych zobowiązań powoduje, że obligatariusze często narażeni są na duże ryzyko. Bardzo negatywnie oceniam egzekucję długów w sytuacji, kiedy dochodzi już do upadłości emitenta.

Przede wszystkim należy tutaj zwrócić uwagę na niewydolność polskiego systemu sądownictwa. Jedynym wyjątkiem może być Elektrim, gdzie w ciągu zaledwie kilku dni doszło do otwarcia postępowania układowego z obligatariuszami. W innych przypadkach takie sprawy ciągną się nawet latami.

Emitenci obligacji na świecie

Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez międzynarodową agencję ratingową Standard & Poors, ubiegły rok okazał się najgorszy w historii, jeżeli chodzi o liczbę firm - emitentów obligacji, które ogłosiły niewypłacalność. Według ekspertów, w 2001 roku takich spółek na całym świecie było 211, a łączna suma ich zadłużenia wyniosła około 115,4 mld USD. Są to wartości rekordowe, bowiem w najgorszym dotychczas roku 2000 niewypłacalność ogłosiły 132 firmy, zadłużone łącznie na 42,3 mld dolarów. Jak wskazują specjaliści, większość z niewypłacalnych dłużników pochodziła ze Stanów Zjednoczonych. W minionym roku w grupie tej znalazło się ponad 160 spółek amerykańskich (wśród nich takie giganty, jak np. koncerny energetyczne Enron, Pacific Gas & Electric i Southern California Edison. Zadłużenie przestało również spłacać wiele rozpoczynających dopiero działalność spółek telekomunikacyjnych. Według Standard & Poors, amerykańska gospodarka osiągnie dno koniunkturalnie w pierwszym kwartale bieżącego roku. W konsekwencji liczba przedsiębiorstw, które przestaną spłacać długi może jeszcze wzrosnąć.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: firmy | obligacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »