Zła aura na Wyspach osłabiła sprzedaż

Informację taką przekazało Brytyjskie Konsorcjum Detalistów (BRC - British Retail Consortium), organizacja skupiająca sieci handlowe w Wielkiej Brytanii. Spadek ten jest już dziewiątym miesięcznym spadkiem wskaźnika sprzedaży detalicznej w ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy.

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Poza oczywistym ogólnym pogorszeniem się sytuacji gospodarczej na świecie, wpływ miała także... pogoda. Tegoroczna marcowa aura była zdecydowanie bardziej surowa niż w roku ubiegłym, przez co popyt na pojawiające się w sklepach odzieżowych kolekcje wiosenne był relatywnie niski. Istotny jest również fakt, iż okres świąt wielkanocnych, w którym ilość klientów sieci handlowych znacznie wzrasta, przypadł w roku ubiegłym właśnie w marcu. W związku z tym, iż w tym roku święta miały miejsce w kwietniu, można przypuszczać, iż w opublikowanych za miesiąc wynikach spadkowa passa zostanie zatrzymana.

Biorąc pod uwagę rodzaj nabywanych dóbr, tendencja jest podobna na całym świecie. Znacznie spada zainteresowanie towarami drogimi, nieznacznie rośnie natomiast sprzedaż żywności. Spowodowane jest to w dalszym ciągu obawami klientów przed pogorszeniem własnej sytuacji materialnej oraz stratą pracy - wyjaśnił dyrektor BRC, Stephen Robertson.

Kilka dni temu wyjątkowo słabe dane na temat sprzedaży detalicznej opublikował Departament Handlu w Stanach Zjednoczonych. Spadek miesiąc do miesiąca wyniósł 1,1 proc. Informacja ta przełożyła się we wtorek na spadek głównych amerykańskich indeksów, które straciły między 1,7 a 2 proc.

Dzisiejsza wiadomość na temat rynku brytyjskiego nie wywołała podobnych obaw inwestorów na giełdzie w Londynie. Indeks UK100 CFD(odpowiednik FTSE100) kwotowany był dziś przez City Index przed godziną 11 na poziomie poziomu 4010 punktów, 0,5 proc. powyżej wczorajszego zamknięcia.

Maciej Leściorz, City Index