Złoty czeka na szefa banku centralnego

Środowe notowania na rynku walutowym rozpoczęły się spokojnie - zdaniem analityków większe zmiany są ograniczane przez niepewność związaną z wyborem prezesa NBP.

Około godziny 9.45 za euro płacono 3,8260 zł, czyli tak samo jak we wtorek po godzinie 16.00 i w porównaniu do 3,8220 zł we wtorek rano. Dolara wyceniano na 2,8831 zł wobec odpowiednio 2,8800 zł i 2,8850 zł.

"Rynek walutowy stopniowo odzyskuje płynność. Nikt nie chce zacząć roku od dużej straty, dlatego też złe pozycje są bardzo szybko zamykane. To generuje przypadkową zmienność. Wydaje się, że inwestorzy pozostają wciąż przekonani co do dalszego wzrostu kursu euro/dolara i na tej podstawie tworzone są inne strategie inwestycyjne, również na rynkach w regionie. To powinno tłumaczyć wciąż silny popyt na forinta, który w ostatnim czasie zachowywał się mocniej niż złoty" - napisali w porannym raporcie ekonomiści Pekao SA.

Reklama

"Kurs eur/pln pozostaje w fazie konsolidacji, pomiędzy poziomami 3,80 a 3,85. Wydaje nam się, że potencjał do umocnienia złotego jest na razie ograniczony" - dodają.

Inwestorzy nadal czekają na kandydata na szefa banku centralnego.

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński, powiedział we środę rano, że prezydent podejmie decyzję w sprawie kandydata na prezesa NBP w środę do wieczora.

"Dla złotego sytuacja związana z brakiem kandydata na stanowisko prezesa NBP jest również negatywna. Jest to naszym zdaniem jednym z powodów, dla których kurs euro/złoty nie przetestował ostatnio swoich minimów. Z technicznego punktu widzenia 3,845 do euro to istotny poziom oporu, a 3,80 do euro powinno powstrzymać ewentualne umocnienie złotego w krótkim terminie" - czytamy w porannym raporcie ING Banku.

Na rynku długu po wtorkowych wzrostach, środa zaczęła się spokojnie.

"Naszym zdaniem jest mało prawdopodobne, aby w kolejnych tygodniach wzrostowy trend na krajowym rynku obligacji mógł być kontynuowany. Po pierwsze niska inflacja na koniec 2006 roku nie zmienia faktu, iż jej wzrost w najbliższych miesiącach w kierunku celu NBP jest nieunikniony ze względu na negatywny efekt bazy statystycznej. Po drugie wzrosty cen pod koniec zeszłego roku wspierane były przez relatywnie małą podaż papierów na rynku pierwotnym, podczas gdy od przyszłego tygodnia rozpoczną się regularne aukcje Ministerstwa Finansów" - czytamy w raporcie Citibanku Handlowego.

Około godz. 9.45 dochodowość obligacji dwuletnich (OK1208) wynosiła 4,50 proc. wobec 4,51 proc. we wtorek po 16.00 i wobec 4,56 proc. rano. Rentowność papierów pięcioletnich (PS0511) wynosiła 4,91 proc. wobec odpowiednio 4,92 proc. i względem 4,98 proc. na wtorkowym otwarciu. W przypadku dziesięcioletnich papierów (DS1015) dochodowość wynosiła 5,11 proc. wobec odpowiednio 5,12 proc. i 5,16 proc.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: złoty | banki centralne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »