Złoty ignoruje polityków
Wtorek na rynku walutowym i długu upłynął pod znakiem umocnienia złotego i obligacji, zdaniem analityków inwestorzy ignorują wydarzenia polityczne i oceniają fundamenty Polski.
We wtorek około godz. 16.15 za euro płacono 3,9410 zł wobec 3,9620 zł na otwarciu i 3,9580 zł w poniedziałek na zamknięciu, a dolara wyceniano na 3,0940 zł względem (odpowiednio) 3,1060 zł i 3,1080 zł.
"We wtorek obserwowaliśmy najazd inwestorów na Polskę - popyt zarówno na złotego, jak i obligacje był bardzo duży. Sprzyjało temu przełamanie poziomu 3,9550 na euro, co uruchomiło automatyczne zlecenia. Do euro osiągnęliśmy poziom nawet 3,9350 zł" - powiedział PAP Marcin Bilbin, analityk Banku Pekao.
Jego zdaniem inwestorzy przestali przejmować się polityką. We wtorek nie doszło do przełomu politycznego - PSL nie zadeklarował, że wejdzie do koalicji z PiS, a jedynie zaapelował o pakt "dobrej woli" między partiami zasiadającymi w Sejmie, który miałby obowiązywać do końca roku.
"Znowu liczą się fundamenty, a Polska znajduje się w grupie lepszych rynków wschodzących, razem z takimi krajami jak Brazylia czy Rosja. W drugiej grupie znajdują się przede wszystkim Węgry, ale także np. Turcja" - powiedział Bilbin.
Analityk ocenia, że taka sytuacja może się utrzymać przez kilka dni, do publikacji danych makro.
"Jest szansa, że złoty będzie się wzmacniał, także rentowności obligacji mogą dalej spadać" - powiedział.
W środę odbędzie się przetarg obligacji dwuletnich OK1208 o wartości 1,2 mld zł. Zdaniem analityków resort bez problemów sprzeda całą pulę tych papierów. Ich zdaniem popyt ukształtuje się na poziomie 3,0-4,5 mld zł, natomiast dochodowość wyniesie 4,97- 5,0 proc.
Około godz. 16.15 rentowność dwuletnich obligacji wynosiła 4,84 proc. wobec 4,88 proc. na otwarciu i wobec 4,85 proc. w poniedziałek na zamknięciu. W przypadku pięcioletnich papierów było to 5,31 proc. względem (odpowiednio) 5,36 proc. i 5,37 proc., a dziesięcioletnich 5,44 proc. w stosunku do 5,47 proc. rano i w poniedziałek.
Mirek Kuk