Złoty mocny, mocniejszy. Supermocny!
Polska waluta bije kolejne rekordy. Złotego kupują zagraniczni inwestorzy. Jeszcze w tym roku kurs euro może spaść poniżej 4 zł - twierdzą dealerzy.
W poniedziałek polska waluta znów się umacniała. Notowania euro spadły w ciągu dnia do 4,11 zł, a dolara - do 3,07 zł. - Złoty jest supermocny i zapowiada się, że będzie jeszcze mocniejszy - mówi Marcin Bilbin, analityk Pekao. - Przy obecnym tempie aprecjacji jest bardzo prawdopodobne, że jeszcze w tym roku euro będzie kosztować mniej niż 4 zł - dodaje. Jego zdaniem, złoty będzie się dalej umacniać w następnych miesiącach. Do jakiego poziomu? - Tego nie wiadomo. Będzie to zależeć od wielu czynników: jak zachowa się RPP, czy będą słowne interwencje członków Rady oraz rządu, czy Ministerstwo Finansów zdecyduje się na zakup walut na rynku - twierdzi specjalista. Podobnego zdania jest Artur Wróbel, dealer walutowy z Banku Handlowego. - Nasza prognoza na koniec roku to kurs euro na poziomie 4,10 zł. Nie wykluczamy jednak spadku poniżej 4 zł - twierdzi. Andrzej Sławiński z RPP powiedział wczoraj w wywiadzie dla Reutera, że dalsze umacnianie złotego może ograniczyć wzrost gospodarczy w Polsce.
Kto kupuje polską walutę? - Inwestorzy zagraniczni, głównie fundusze hedgingowe - mówi A. Wróbel. - W pewnym momencie pozamykali pozycje, a teraz otwierają je ponownie. Po przebiciu poziomu 4,2 zł za euro uwierzyli w dalszy wzrost naszej waluty - dodaje.
Aprecjacja złotego jest konsekwencją wysokiego popytu na polskie akcje i obligacje wśród zagranicznych inwestorów. - Gracze, którzy kupują polskie papiery, są tak pewni dalszego umocnienia złotego, że nie zabezpieczają się przed ryzykiem kursowym - mówi M. Bilbin. A. Wróbel zwraca uwagę, że zagraniczny kapitał napływa też na inne rynki naszego regionu. Nowy rekord w stosunku do euro ustanowiła wczoraj słowacka korona (38,53 korony za euro). Bardzo silna jest też korona czeska, chociaż w poniedziałek jej kurs do euro minimalnie się obniżył (30,37 korony za euro).
Marcin Mrowiec, ekonomista BPH: Do końca roku oczekujemy dalszego umocnienia złotego. Nasza prognoza z początku grudnia zakładała, że pod koniec roku euro będzie kosztować 4,09 zł. Obawiam się jednak, że waluta europejska będzie tańsza. Poza napływem zagranicznego kapitału na polski rynek finansowy obserwujemy też wzmożoną podaż walut w kantorach. W okresie świątecznym Polacy, którzy pracują za granicą, kupują złote. Obroty w kantorach rosną o 20-30%.
Po II kwartale 2005 r. RPP może zmienić nastawienie w polityce monetarnej na neutralne. Będzie to sprzyjać wzrostowi cen obligacji, a tym samym aprecjacji złotego. Pozytywnie na kurs złotego będzie też oddziaływać napływ do Polski pieniędzy z Unii Europejskiej.