Złoty traci za forintem

Silna przecena złotego na wtorkowym otwarciu - euro-złoty przebił psychologiczną barierę 4 zł za euro. Analitycy oceniają, że kolejny poziom oporu to już 4,04 zł za euro przy wsparciu 3,98 zł za euro. Obligacje się bronią dzięki spadkom na rynkach akcji.

Silna przecena złotego na wtorkowym otwarciu - euro-złoty przebił psychologiczną barierę 4 zł za euro. Analitycy  oceniają, że kolejny poziom oporu to już 4,04 zł za euro przy  wsparciu 3,98 zł za euro. Obligacje się bronią dzięki spadkom na  rynkach akcji.

Około godziny 9.15 za euro płacono 4,0260 zł w porównaniu do 3,9850 zł na zamknięciu w poniedziałek. Za dolara płacono 3,20 zł względem 3,1640 zł.

"Poziom 4,00 zł za euro całkiem długo się utrzymywał, ale ostatecznie nie okazał się być zbyt silną barierą dla rynku. Jesteśmy zatem na najwyższych poziomach w tym roku, a kolejny opór znajduje się na poziomie 4,04-4,05 zł za euro, czyli tym, który widzieliśmy w połowie listopada podczas poprzedniej wielkiej wyprzedaży. Od dołu, 3,98 zł za euro to najważniejsze wsparcie" - ocenili analitycy ING BSK we wtorkowym raporcie.

Reklama

Według Jacka Wiśniewskiego z Raiffeisen Banku negatywny sentyment na rynku złotego był bardzo wyraźny już w poniedziałek, kiedy to polska waluta traciła przez całą sesję.

"Złoty właściwie tylko wczorajszym rankiem był stabilny, potem cały dzień systematycznie się osłabiał dochodząc nawet do 3,99 za euro. Po stronie sprzedaży widać zagranicznych inwestorów, na razie ten odpływ jest równoważony zakupami eksporterów" - napisał Wiśniewski w porannym raporcie.

Według Wiśniewskiego kurs złotego spadnie, choć nie powinien to być spadek tak głęboki, jak w przypadku innych krajów z grupy emerging markets.

"Przy niezmienionych - dobrych - fundamentach naszego kraju spadki złotego powinny być ograniczone i mniejsze niż w Turcji i na Węgrzech, ale trudno oczekiwać, by złoty obronił się przed spadkami jeśli zagoszczą one w regionie" - uważa Wiśniewski.

Spadek złotego przełożył się już na notowania obligacji, ale wzrost rentowności hamują bardzo negatywne nastroje na rynkach akcji. Około godziny 9.20 dochodowość dwuletnich obligacji wynosiła 4,61 proc. wobec 4,60 proc. w poniedziałek na zamknięciu. W przypadku papierów pięcioletnich było to 5,21 proc. w stosunku do 5,19 proc., natomiast dziesięcioletnich - 5,45 proc. czyli tyle, co na zamknięciu w poniedziałek.

"Jeśli chodzi o obligacje, to widzieliśmy wczoraj (w poniedziałek) lekkie spadki (wraz ze złotym), ale gwałtowne wyprzedaże na rynkach akcji (dzisiaj w nocy miał miejsce ponad 4- proc. spadek indeksu Nikkei 225) sprawiają, że obligacyjne rynki bazowe czują się coraz lepiej" - oceniają analitycy ING BSK.

Węgierski forint przebił granicę 270 za euro i tanieje podobnie jak wszystkie waluty w regionie - podają we wtorek dealerzy. Forint po godz. 10 na rynku międzybankowym w Budapeszcie wyceniany był na 270,79 za euro wobec 268,10 w poniedziałek po południu i notowanych poprzedniego dnia rano 264,25. Analitycy spodziewają się w tym tygodniu dalszego wycofywania się inwestorów z rynków wschodzących. Negatywnie na nastroje na węgierskim rynku wpływają też obawy o sytuację fiskalną i finanse Węgier.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: obligacje | złoty | analitycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »