Złoty znowu urośnie

Sejm nie podjął decyzji o skróceniu kadencji, a prezydent nie przyjął dymisji premiera. Wybory odbędą się więc w konstytucyjnym terminie, czyli jesienią. Jak na to zareagują inwestorzy? Co dalej będzie się działo z polską walutą?

Sejm nie podjął decyzji o skróceniu kadencji, a prezydent nie przyjął dymisji premiera. Wybory odbędą się więc w konstytucyjnym terminie, czyli jesienią. Jak na to zareagują inwestorzy? Co dalej będzie się działo z polską walutą?

Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH

W dużym stopniu jesteśmy uzależnieni od sytuacji gospodarczej na świecie. Ważne jest bowiem, na ile inwestycje, na przykład w USA, okażą się atrakcyjne. Osobiście jestem zdania, że polski rynek jest wart zainteresowania ze strony światowych graczy. Oczywiście, ryzyka i sporych wahań kursowych nie da się wykluczyć. Zakładam jednak, że do czasu wrześniowych wyborów złoty będzie wykazywał tendencje do umacniania zwłaszcza wobec euro. Prawdopodobny jest poziom 4 zł za unijną walutę.

Rafał Benecki, ekonomista ING Banku Śląskiego

Ryzyko polityczne spadło, ale nie na tyle, by całkowicie je wykluczyć. Przed nami przecież wybory i kampanie wyborcze. Powrotu do trwałej aprecjacji złotego trudno więc oczekiwać. Spodziewam się raczej sporych wahań kursowych. Dla rodzimego rynku walutowego ważne jest również to, co zdecydują Francuzi w zbliżającym się referendum. Odrzucenie konstytucji europejskiej może bowiem osłabić euro wobec dolara, a wtedy straciłyby wszystkie waluty w regionie, w tym polski złoty.

Szacujemy, że w najbliższych miesiącach cena euro będzie kształtowała się w granicach 4,10 - 4,15 zł, a po wyborach 4 zł.

Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku

Przez najbliższe cztery miesiące złoty powróci do trendu rosnącego, ale z tendencją do sporych wahań kursowych. Powód? Z punktu widzenia rynków finansowych, przed nami kwartał spokoju i stabilizacji, z drugiej jednak strony - okres kampanii wyborczej, a co za tym idzie - wzmożonych reakcji na wypowiedzi i plany poszczególnych partii. Generalnie zakładam, że spora część inwestorów zagranicznych wróci na nasz rynek. Nasilają się wątpliwości co do wysokości podwyżek stóp procentowych w USA. Z drugiej strony istnieje przekonanie, że w strefie euro stopy nie wzrosną. Na tych wątpliwościach zyska m.in. polski rynek walutowy. Myślę, że w najbliższych miesiącach cena euro będzie kształtowała się na poziomie 4,0-4,20 zł.

Reklama

Notowała

Ilona Domańska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: wybory | co dalej | złoty | ekonomista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »