Złoty zyskał do dolara 2,4 procent

Po największym w tym roku spadku dolar w relacji do złotego był najtańszy od drugiej połowy września. Mocna zniżka była wynikiem wyprzedaży amerykańskiej waluty na świecie. Skłoniły do niej pogłoski o możliwej zmianie wymowy komunikatu po dzisiejszej decyzji Fedu w sprawie stóp procentowych.

Amerykańska waluta straciła wczoraj ponad 1% w stosunku do euro i 2,4% wobec złotego. Dolar kosztował 3,192 zł, mniej o ponad 7 groszy niż w piątek. W dół poszła też wspólna waluta, która kosztowała 3,818 zł. Ostatni raz tak tania była w czerwcu 2002 r.

W zgodnej opinii specjalistów, amerykański Fed podniesie dziś - 13. raz z rzędu - stopy procentowe. Sięgną one 4,25%, najwięcej od wiosny 2001 r.

Z badania przeprowadzonego wśród największych firm na rynku obligacji w USA wynika, że spora część z nich spodziewa się zmiany retoryki przez Rezerwę Federalną. Po kolejnej podwyżce kosztów pieniądza może stwierdzić, że stopy procentowe przestały być na tyle niskie, by wspierać wzrost gospodarczy. To otwierałoby na dobre debatę, czy trwający od połowy minionego roku cykl zaostrzania polityki monetarnej dobiegł końca. Na razie ponad trzy czwarte z grona największych graczy na rynku obligacji jest przekonanych o powtórzeniu w komunikacie Fed zwrotu o dalszym wyważonym tempie podwyżek stóp, jaki towarzyszy obecnemu cyklowi podnoszenia kosztów pieniądza. Przeważa przekonanie, że doprowadzi je do 4,75-5%.

Reklama

Powiększająca się od początku tego roku dysproporcja między poziomem stóp procentowych w USA i strefie euro jest jednym z kluczowych czynników podnoszących notowania dolara. W tym roku zyskał do wspólnej waluty niecałe 12%. Gdyby różnica kosztów pieniądza zaczęła się zmniejszać, inwestorzy przypomnieliby sobie o narastającym deficycie obrotów bieżących w USA. Dolar mógłby wtedy wrócić do trwającego w latach 2002-2004 trendu spadkowego. W tym okresie stracił wobec euro ponad połowę na wartości.

Oczekiwania na zmianę w retoryce Fed nie znalazły przełożenia na notowania obligacji w Stanach Zjednoczonych. Rentowność 10-letnich papierów w połowie wczorajszej sesji nie zmieniła się w porównaniu z piątkiem. To może sugerować, że reakcja rynku walutowego była przesądzona i w dużej części wynikała z przesłanek natury technicznej. Wyprzedaż dolarów przybrała na sile po przekroczeniu przez euro poziomu 1,185 USD, gdzie znajdowała się górna granica blisko miesięcznej konsolidacji. To mogło skłonić do zamykania dolarowych pozycji tych inwestorów, którzy przez ostatnie tygodnie grali na jego dalsze umocnienie.

Krzysztof Stępień

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: waluta | procent | Fed | waluty | złoty | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »