Zmiany w Elektrimie i sprzedaż ET przesądzone

Przedstawiciele BRE i Vivendi najprawdopodobniej porozumieli się już w sprawie zmian w radzie nadzorczej i zarządzie Elektrimu. Bank czeka teraz na zwołanie NWZA i w przypadku opieszałości zarządu spółki wystąpi do sądu o zastosowanie trybu przymusowego - wynika z informacji PARKIETU.

Przedstawiciele BRE i Vivendi najprawdopodobniej porozumieli się już w sprawie zmian w radzie nadzorczej i zarządzie Elektrimu. Bank czeka teraz na zwołanie NWZA i w przypadku opieszałości zarządu spółki wystąpi do sądu o zastosowanie trybu przymusowego - wynika z informacji PARKIETU.

Wszystko wskazuje na to, że uzgodnione są także warunki, na jakich Francuzi odkupią od warszawskiego holdingu 49% udziałów w ET. Według analityków, do Elektrimu wpłynie z tego tytułu netto przynajmniej 1,3 mld zł.

BRE Bank razem z grupą akcjonariuszy (w tym Ryszardem Oparą i Zbigniewem Jakubasem) dysponuje łącznie pakietem ponad 20% głosów. Przed tygodniem wszyscy ci akcjonarusze zażądali jak najszybszego zwołania NWZA Elektrimu. Ich zdaniem, powinno się ono odbyć między 13 a 15 lutego br. Współpracujące podmioty są już zniecierpliwione bezczynnością spółki, która powinna z obowiązku zwołania NWZA wywiązać się do najbliższej środy.

Reklama

- Wiemy, że żaden ruch w tej sprawie nie został przez Elektrim wykonany, a czas ucieka. Jeżeli spółka nie zwoła walnego w przepisowym terminie, zwrócimy się do sądu rejestrowego, by upoważnił wnioskodawców o zwołanie NWZA w trybie przymusowym. Jeżeli sąd przychyli się do naszej prośby, to ustali on datę walnego oraz wskaże przewodniczącego NWZA - powiedział PARKIETOWI Grzegorz Domański z kancelarii prawnej Domański, Palinka, Zakrzewski, reprezentujący interesy BRE Banku. - Nie zawahamy się przed tym krokiem - dodał.

Tymczasem Ewa Bojar, rzeczniczka Elektrimu, stwierdziła w rozmowie z PARKIETEM, że spółka postępuje i będzie postępowała w tej sprawie zgodnie z procedurami.

Wojciech Kostrzewa, prezes BRE Banku, powiedział natomiast w wywiadzie dla PAP, że w momencie gdy NWZA wybierze nowy skład rady nadzorczej, głównym zadaniem nowego zarządu będzie dokończenie procesu układowego, a następnie rozwiązanie problemu długoterminowego refinansowania zobowiązań i opracowanie programu sprzedaży nieenergetycznych aktywów spółki. We wszystkich tych zadaniach może ona liczyć na wsparcie BRE. - Z powodów strukturalnych część telekomunikacyjna nie powinna być tym obszarem, gdzie Elektrim zaangażuje swoje zasoby, chociażby z tego powodu, że nie ma tam pozycji inwestora dominującego. Dlatego pozostaje część energetyczna, która dla Elektrimu będzie powrotem do korzeni i możliwością wykorzystania okazji, które wiążą się z prywatyzacją sektora energetycznego w Polsce - powiedział Wojciech Kostrzewa.

Według niego, nie musi to jednak oznaczać natychmiastowej sprzedaży posiadanych przez Elektrim udziałów w ET. - Elektrim pilnie potrzebuje gotówki i musiałby wyprzedawać aktywa po niskich cenach, więc warto trochę poczekać, aby uzyskać lepszy wynik - twierdzi W. Kostrzewa.

Warunki sprzedaży ET

Tymczasem na rynku panuje już powszechna opinia, że BRE Bank osiągnął porozumienie z Vivendi, mniejszościowym udziałowcem Elektrimu (10% akcji) i większościowym akcjonariuszem Elektrimu Telekomunikacja (51% udziałów), podmiotu, który posiada z kolei 49% udziałów PTC (pozostałe należą do Deutsche Telekom).

- Myślę, że spekulacje, jakoby Vivendi miało dążyć do upadłości Elektrimu, były bezpodstawne. Nie ma dotychczas rozstrzygnięcia w kwestii, czy przeniesienie przez Elektrim udziałów w PTC do ET było prawomocne i skuteczne. Nieoficjalnie mówi się jednak, że większe atuty w tej sprawie ma w ręku Deutsche Telekom i to on mógłby najprawdopodobniej w sytuacji postawienia Elektrimu w stan upadłości przejąć pozostałe udziały w PTC po cenie nominalnej - twierdzi Krzysztof Kaczmarczyk, analityk Deutsche Banku.

Według niego, właśnie dlatego Vivendi był zmuszony do negocjacji z BRE i wypracowania wspólnego stanowiska. - Myślę, że strony te ustaliły już wstępne warunki sprzedaży ET. Szacowałbym, że Elektrim może z tego tytułu osiągnąć netto około 600-650 mln euro - dodał Krzysztof Kaczmarczyk.

O tym, że BRE porozumiało się z Vivendi, przekonana jest także Magdalena Łapsa z CDM Pekao SA. Znacznie ostrożniej ocenia ona jednak wielkość strumienia pieniędzy, jaki wpłynie do Elektrimu z tytułu sprzedaży ET.

- Myślę, że netto będzie to niewiele więcej niż 1,3 mld zł. Biorąc pod uwagę gotówkę, jaką spółka będzie miała w kasie po ostatecznym rozliczeniu sprzedaży akcji Elektrimu Kable, wystarczyłoby to praktycznie na uregulowanie wszystkich zobowiązań. Zamykają się one kwotą na poziomie 2,2 mld zł. Niemniej niezależnie od tego, czy uda się rozłożyć na raty spłatę części długu wobec obligatariuszy, prawdopodobne jest zorganizowanie przez BRE kredytu konsorcjalnejgo nawet na całe 480 mln euro zobowiązań wynikających z emisji obligacji. Bank będzie bowiem zapewne chciał już teraz zarobić na odsetkach. Dopiero później zostanie sfinalizowana transakcja z Vivendi i Francuzi pokryją część kosztów związanych z kredytem dla Elektrimu, płacąc odpowiednio więcej za ET - twierdzi Magdalena Łapsa.

Elektrim Energetyka dla potentatów

Co do dalszego scenariusza wydarzeń analitycy są zgodni. Elektrim wyprzeda wszystkie pozostałe aktywa telekomunikacyjne i internetowe, by skoncentrować się na energetyce. Obecnie operuje on w tej branży poprzez Rafako (Elektrim ma kontrolny pakiet tej spółki) - kluczowego producenta kotłów ciepłowniczych, Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, w którym posiada 38,46% udziałów (PAK rozpoczął budowę nowego bloku energetycznego za 377 mln euro), Elektrim Volt - dysponujący od 1999 roku 10-letnią ogólnopolską koncesją na obrót energią elektryczną, Elektrim Megadex - krajowego lidera w dziedzinie realizacji obiektów energetycznych pod klucz (bloki ciepłownicze w EC Katowice i Tychy) oraz Giełdę Energii (Elektrim posiada 10% plus jedna akcja). Aby energetyczne ramię spółki odniosło sukces, kluczowe jest jednak pozyskanie udziałów w podsektorze dystrybucji energii elektrycznej. W tym celu utworzyła ona konsorcjum, zabiegające o kupno 25-proc. pakietu akcji grupy G-8, dysponującej 15-proc. udziałem w rynku (PAK rozprowadza za jej pośrednictwem około 40% swojej produkcji). Konsorcjum to miało już wyłączność na negocjacje z MSP w tej sprawie, ale transakcję - jej wartość szacuje się na 500 mln USD - storpedowali związkowcy prywatyzowanych zakładów. Obecnie Elektrim uczestniczy w tym przetargu (powrót do krótkiej listy) poprzez firmę El-Dystrybucja, w której jego grupa kapitałowa ma 26% udziałów, a reszta należy do Kulczyk Holding. Zdaniem analityków, pomimo wstępnego niepowodzenia ten "duet" ma ciągle bardzo duże szanse na ostateczne zwycięstwo w przetargu.

Na osiągnięcia energetycznego filaru Elektrimu bardzo liczy jeden z jego nowych prywatnych akcjonariuszy - Ryszard Opara. To z jego inicjatywy Energomontaż-Północ (R. Opara ma blisko 50% akcji tej spółki) bierze udział w przetargu na Stoen - warszawskiego dystrybutora energii elektrycznej.

W perspektywie najbliższych dwóch lat może zatem okazać się, że grono Kulczyk Holding i akcjonariusze Elektrimu - BRE Bank, Ryszard Opara, Zbigniew Jakubas będzie zarządzało grupą energetyczną, która stanie się bardzo łakomym kąskiem dla europejskich liderów branży.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: bank | vivendi | Kostrzewa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »