Notowania akcji spółki Ferro z 6 marca 2025 roku

W czwartek, 6 marca Ferro (FRO) rozpoczęło notowania od poziomu 36 zł, czyli takiego, na jakim zakończyła się poprzednia sesja. O godzinie 11.35 kurs akcji spadł do poziomu 35,9 zł, a następnie o 12.06 wzrósł do wartości 36,4 zł, by na zamknięciu spaść do poziomu 36,3 zł.

Liczba transakcji dla spółki Ferro wyniosła 23, przy wolumenie obrotu akcjami na poziomie 1 181 sztuk. Wzrost odbył się przy małym obrocie, więc inwestorzy powinni obserwować co będzie się działo na kolejnych sesjach. Obroty wyniosły 42,8 tys. złotych, a w ostatnim miesiącu średni obrót dla tych akcji wynosił 375 tys. zł.

Reklama

Analizowana sesja była kolejną wzrostową. W ciągu ostatniego tygodnia wartość spółki spadła o 1,09 proc., w ciągu miesiąca zmniejszyła się o 0,82 proc. Przez ostatnich 12 miesięcy wzrosła o 17,10 proc., a od początku roku akcjonariusze zyskali 1,11 proc.

W czwartek Ferro zachowywało się gorzej niż rynek. Indeks WIG wzrósł o 1,5 proc. do poziomu 93 445 punktów, a wartość spółki wzrosła tylko o 0,83 proc. Spółki budowlane do których należy także Ferro pchały mocno rynek do góry, wartość indeksu WIG-BUDOW wzrosła o 4,89 proc. do poziomu 8 149 punktów. To między innymi dobra kondycja spółek budowlanych na sesji miała wpływ na to, że indeks WIG wzrósł.

Ferro jest jednym z największych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej producentów armatury sanitarnej i instalacyjnej. Zajmuje czołową pozycję w Polce na rynku sprzedaży zaworów i drugie w sprzedaży baterii. Produkcja Grupy realizowana jest w dwóch zakładach: w Czechach i w Chinach. (na podst. GPW).

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »