Notowania akcji spółki Stalprodukt z 21 maja 2025 roku

W środę, 21 maja Stalprodukt (STP) rozpoczął notowania od poziomu 252 zł, czyli takiego, na jakim zakończyła się poprzednia sesja. To była minimalna wartość tej spółki w tym dniu. Poziom maksymalny - 255 zł - spółka osiągnęła o godzinie 16.48, by ostatecznie zakończyć notowania na tym poziomie.

Liczba transakcji dla spółki Stalprodukt wyniosła 20, przy wolumenie obrotu akcjami na poziomie 197 sztuk. Wzrost był przy małym obrocie, więc inwestorzy powinni obserwować co będzie się działo na kolejnych sesjach. Obroty wyniosły 49,9 tys. złotych, a w ostatnim miesiącu średni obrót dla tych akcji wynosił 279 tys. zł.

Reklama

Spółka, po poprzednim spadku, odnotowała wzrost podobnie jak to miało miejsce w ostatni poniedziałek, czyli obserwujemy dużą zmienność notowań i nie można przewidzieć kierunku w którym one podążą. W ciągu ostatniego tygodnia wartość spółki spadła o 4,49 proc., w ciągu miesiąca wzrosła o 15,12 proc. Przez ostatnich 12 miesięcy zwiększyła się o 14,86 proc., a od początku roku akcjonariusze zyskali 14,86 proc.

W środę Stalprodukt zachowywał się lepiej niż rynek. Indeks WIG spadł o 0,95 proc. do poziomu 101 569 punktów, a wartość spółki wzrosła o 1,19 proc.

Stalprodukt jest wiodącym producentem i eksporterem wysoko przetworzonych wyrobów ze stali: blach elektrotechnicznych transformatorowych, kształtowników giętych na zimno, barier drogowych i rdzeni toroidalnych. Spółka posiada też własną, rozwiniętą sieć dystrybucji wyrobów hutniczych (składy handlowe i biura w kilkunastu miastach na terenie Polski). (na podst. GPW).

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »