Rynek mocno niepewny na początek tygodnia

Początek tego tygodnia rozpoczął się wzrostami na większości rynków finansowych. Wcześniejsze spadki motywowane były głównie czynnikami geopolitycznymi, a niezłe wyniki spółek giełdowych z Wall Street nie pomagały inwestorom na zmianę nastawienia. Czy teraz możemy mówić o jakiejkolwiek zmianie, czy jedynie krótkich oddechem przed kolejną falą spadków.

Początek tego tygodnia rozpoczął się wzrostami na większości rynków finansowych. Wcześniejsze spadki motywowane były głównie czynnikami geopolitycznymi, a niezłe wyniki spółek giełdowych z Wall Street nie pomagały inwestorom na zmianę nastawienia. Czy teraz możemy mówić o jakiejkolwiek zmianie, czy jedynie krótkich oddechem przed kolejną falą spadków.

Na większości globalnych indeksów dzisiejszego dnia widać było spore wzrosty, co związane było ze znaczną poprawą nastrojów wśród inwestorów. Najważniejsze banki inwestycyjne różnią się w postrzeganiu tego, co obecnie ma miejsce na rynku. Morgan Stanley, który należy do światowej czołówki banków inwestycyjnych uważa, że nie jest to jeszcze koniec rynku niedźwiedzia na Wall Street i wskazuje na potencjalną okazję w sprzedawaniu każdej wyraźnej zwyżki.

Zdaniem Morgan Stanley w ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z nadmiernym optymizmem, który doprowadził do szalonych oczekiwań dotyczących wyników finansowych spółek giełdowych. Bank spodziewa się, że słabość może utrzymać się do wczesnego 2019 roku. Warto również zauważyć, że obecna fala spadkowa nie jest tak duża jak poprzedni tak silny ruch z początku tego roku.

Reklama

Z drugiej strony mamy takiego giganta jak Goldman Sachs, który wskazuje, że mamy do czynienia ze zbyt mocnymi spadkami, które nie wynikają z sytuacji fundamentalnej, a jedynie owczym pędem wśród inwestorów. Goldman Sachs uważa, że wzrost zysków spółek w 2019 roku na poziomie 7 proc. powinien przywrócić wyższe poziomy dla indeksu S&P 500. Niemniej bank pozostaje raczej zachowawczy w swoich prognozach wskazując na poziomie 2850 punktów, co jest wynikiem znacząco poniżej lokalnego szczyty z początku tego roku z przed kilku tygodni, który jednocześnie był historycznym szczytem na indeksie S&P 500.

Faktycznie możemy mieć do czynienia z nadinterpretacją słabszych informacji na rynku. Inwestorzy bali się sytuacji związanej z włoskim budżetem, czy dalszej niepewności dotyczącej wojny handlowej. Wyniki amerykańskich spółek biją jednak kolejne rekordy. Wzrost zysków w ujęciu rocznym przyśpieszył w ostatnich dwóch tygodniach do 25,2 proc. r/r z poziomu 21,8 proc. r/r. Z drugiej strony część inwestorów boi się problemów płynnościowych, które mogą występować pod koniec cyklu biznesowego.

W Polsce podobnie jak na innych zagranicznych rynkach widoczne były dzisiaj wzrosty. Indeks WIG20 rósł na koniec sesji o 0,60 proc. Silnie zyskiwał dzisiaj PKN Orlen, choć wzrost niemal 4 proc. wyglądał dość skromnie przy ogromnym spadku ceny spółki CCC, która na koniec sesji traciła 12 proc.

Michał Stajniak

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | początki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »
Przejdź na