11.XI - zakupy czy świętowanie?
Bój o handel lub zakaz handlu w dni świąteczne oraz niedziele toczy się już od dawna. Jedni argumentują, że kiedyś trzeba robić zakupy, skoro caly tydzień jest zajęty przez pracę. Drudzy grzmią, że dni ustawowo wolne od pracy należy spędzić w grodzie rodzinnym, refleksyjnie i z nastawieniem na odpoczynek a pracownikom dużych sieci handlowych też należy się wolne.
Związkowcy z Solidarności chcą pozamykać duże sklepy w Święto Niepodległości. Handlowcy nie są zainteresowani - ocenia "Głos Szczeciński".
Zdaniem działaczy Solidarności, pracodawcy, którzy każą pracować 11 listopada, ograniczają wolność i prawa pracowników. Obrażają też narodowe wartości.
"To najważniejsze dla Polaków święto jest dniem wolnym od pracy. Dla tysięcy pracowników handlu będzie kolejnym zwykłym dniem roboczym" - cytuje gazeta apel Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność".
"Niech sobie pracownicy odpoczną" - mówi szczecinianka, którą reporterzy "Głosu Szczecińskiego" spotkali wczoraj przed hipermarketem Tesco. "Jak ktoś jeden dzień nie zrobi zakupów, nie znaczy, że nie będzie miał co jeść. Zawsze coś się znajdzie w lodówce".
"W ubiegłym roku nasze sklepy były tego dnia otwarte" - mówi Agnieszka Suszko, rzecznik sieci Tesco. "W tym roku już rozwiesiliśmy plakaty. Klienci wiedzą, że będziemy pracowali". Zdaniem rzecznik większość osób przekłada zakupy na dni wolne. Klienci mogliby być niezadowoleni, że 11 listopada nie mogą nic kupić - dodaje dziennikowi.
"W ubiegłym roku, 11 listopada zamknęliśmy nasz sklep we Wrocławiu. W tym roku myśleliśmy o zamknięciu ich w całej Polsce, ale inne sieci będą pracowały. Tylko byśmy na tym stracili" - mówi "Głosowi Szczecińskiemu" Damian Ponczek, rzecznik Geant Polska.