200 milionów zł na Irak
Najpierw polskie oddziały wzięły udział w wojnie w Iraku, a teraz służą w misji stabilizacyjnej. W tym roku na ten cel wydamy łącznie około 200 mln zł.
W międzynarodowej koalicji, która prowadziła wojnę w Iraku, było około 200 naszych żołnierzy. Polski kontyngent wojskowy składał się z 56 żołnierzy GROM; 74-osobowego plutonu likwidacji skażeń oraz okrętu wsparcia logistycznego ORP "Ksawery Czernicki".
- Operacja Enduring Freedom (GROM oraz "Ksawery Czernicki") kosztowała nas 43 mln zł, a pluton przeciwchemiczny w Jordanii - 7 mln zł - powiedział Adam Stasiński, dyrektor Biura Informacji Ministerstwa Obrony Narodowej.
- Uczestnictwo w operacji irackiej nie zostało wliczone w koszty utrzymania kontyngentu wojskowego w ramach misji stabilizacyjnej na 2003 rok - powiedziała Elżbieta Firlej z Departamentu Budżetu i Finansów MON. Bardzo zdziwiony tym faktem jest Janusz Grochowski, redaktor naczelny "Polski Zbrojnej". - Byłem przekonany, że wydatki na operację w Iraku zostały uwzględnione w szacunkach MON, czyli znalazły się w kwocie 140 mln zł - powiedział.
Misja stabilizacyjna
- Obecnie polski kontyngent w Iraku liczy 2430 żołnierzy - powiedział A. Stasiński. Według prognoz MON, w tym roku koszty utrzymania żołnierzy w Iraku wyniosą 142,7 mln zł. Połowę tej kwoty pochłoną uposażenia żołnierzy, a 15% - wydatki na zakup uzbrojenia. Reszta to wydatki bieżące - m.in. na żywność, leki i materiały medyczne oraz remonty.
Jednak to nie koniec kosztów. - Nie możemy przewidzieć, jak długo nasze siły pozostaną na terytorium Iraku - powiedział Adam Stasiński.
- Szacuje się, że w 2004 r. koszy utrzymania naszej misji wojskowej wyniosą 308 mln złotych, ale dokładne liczby będą znane pod koniec listopada, gdy zostanie zatwierdzony budżet - powiedziała Elżbieta Firlej.
Irak to nie tylko żołnierze
Obecnie, według Stanisława Smolenia, radcy w Departamencie ds. Iraku w MSZ, w Iraku przebywa dziesięciu polskich pracowników misji dyplomatycznej: sześć osób wchodzących w skład grupy Marka Belki (koordynują współpracę międzynarodową) oraz czterech pracowników ambasady RP w Iraku.
- Poza grupą Belki znajdują się jeszcze w Iraku dwie inne: Sławomira Cytryckiego, licząca cztery osoby, oraz Ryszarda Krystosika - trzyosobowa - uzupełnia Bogusław Majewski, rzecznik prasowy MSZ. Grupa Cytryckiego zabiega o interesy polskich firm chcących wziąć udział w odbudowuje Iraku, natomiast grupa Krystosika - to doradcy polityczni, współpracujący bezpośrednio z generałem Andrzejem Tyszkiewiczem, dowódcą polskiej strefy.
Według danych, jakie otrzymaliśmy z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, na działania dyplomatyczne związane z Irakiem do końca września wydaliśmy 2,2 mln zł (nie licząc kosztów utrzymania ambasady). Jednak w tej kwocie nie uwzględniono m.in. kosztów tłumaczeń, ekspertyz, a także kosztów poniesionych bezpośrednio w Polsce. Poza tym - od początku tego miesiąca w centrali MSZ funkcjonuje grupa zadaniowa ds. Iraku, kierowana przez ambasadora Jarosława Bratkiewicza. Na wynagrodzenia 8 osób, które wchodzą w jej skład, zaplanowane zostało 126,7 tys. zł.
W dokumencie rządowym "Koncepcja udziału Rzeczypospolitej Polskiej w odbudowie i restrukturyzacji Iraku", który powstał w czerwcu, prognozowano, że na działania niewojskowe wydamy ok. 10 mln złotych.
- Proszę wziąć pod uwagę, że dokument ten jest właśnie modyfikowany i kwoty mogą zostać zmienione - zastrzega Marcin Kaszuba, rzecznik rządu.
Magdalena Janczewska