30 proc. firm poligraficznych może upaść
Z powodu recesji na rynku reklamy i wydawców, którzy tną koszty, wiele firm poligraficznych zaczyna coraz bardziej obawiać się o swoją przyszłość.
Z powodu mniejszej liczby zamówień oraz trudności z bieżącym finansowaniem drukarnie, naświetlarnie i introligatornie mogą mieć problemy ze spłatą kredytów. Będzie im trudno przetrwać. Przedstawiciele tego sektora alarmują: upaść może nawet 30 proc. firm.
- Styczeń i luty były słabe. W marcu rynek był nadspodziewanie dobry, ale w kwietniu już było gorzej. Lipiec i sierpień będą tragiczne - mówi Jacek Kuśmierczyk, prezes firmy Grafikus, zajmującej się dostawą materiałów, maszyn i urządzeń poligraficznych, kanclerz Polskiego Bractwa Kawalerów Gutenberga.
Część klientów drukarń, m.in. wydawcy prasy i magazynów, tnie koszty. Muszą ograniczać nakłady gazet, nie mówiąc o wstrzymaniu jakichkolwiek dużych, nowych projektów wydawniczych.
Powodem jest recesja w reklamie - do kieszeni wydawców trafia mniej pieniędzy. Według CR Media Consulting w I kwartale firmy ograniczyły wydatki na reklamę w mediach o 11 proc., czyli około 170 mln zł, a w całym 2009 roku będą one niższe o ponad 10 proc., czyli o blisko 700 mln zł. Cięcia dosięgną także wydatki na druki reklamowe, dołączane do gazet czy wkładane do skrzynek pocztowych. W I kwartale liczba zleceń na rozsyłanie druków bezadresowych spadła.
Michał Fura
Zaplanuj wakacje już teraz - tanie bilety lotnicze, promocyjne oferty turystyczne.