34 tys. nagrody dla prezesa

Od 4 do nawet 34 tys. zł wyniosły nagrody dla prezesów spółek komunalnych w regionie łódzkim. Były przyznawane bez względu na wynik finansowy. W Kutnie i Skierniewicach nagrodzono szefów za straty w firmach, w Zduńskiej Woli premia dla prezesa TBS była wyższa niż zysk spółki, informuje "Dziennik Łódzki".

Od 4 do nawet 34 tys. zł wyniosły nagrody  dla prezesów spółek komunalnych w regionie łódzkim. Były  przyznawane bez względu na wynik finansowy. W Kutnie i  Skierniewicach nagrodzono szefów za straty w firmach, w Zduńskiej  Woli premia dla prezesa TBS była wyższa niż zysk spółki, informuje  "Dziennik Łódzki".

Ponadmilionowe straty nie przeszkodziły w obdarowaniu premiami prezesów dwóch spółek w Skierniewicach - pływalni i ośrodka sportu. Zdaniem władz miasta, nie ma w tym nic dziwnego, bo te firmy zawsze będą deficytowe i gdyby prezesi mieli dostawać roczne premie z zysku, to... nigdy nie można by ich nagrodzić.

Podobnie jest w Kutnie. Choć spółka TBS ma na koncie stratę, prezesa nagrodzono za pracę. W Zduńskiej Woli szefowie dwóch spółek dostali dodatkowo po podwójnej pensji, choć wyniki w 2006 roku też nie były rekordowe. Prezes TBS dostał premię o 6 tys. zł wyższą niż zysk spółki. Podobnie było w Bełchatowie. Ewa Karczewska, prezes TBS, dostała 4.000 zł za wypracowanie... 929 zł zysku.
- To jest taka moja polityka i będę ją stosował - tłumaczy prezydent Zduńskiej Woli Zenon Rzeźniczak.

Reklama

W łódzkich spółkach, choć strat nie było, szokuje wysokość premii. Grzegorz Kaźmierczak z Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania dostał ponad 34 tys. zł brutto. Marka Pykę, prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, nagrodzono premią w wysokości ponad 31 tys. zł brutto. Roczne nagrody dostali w tej firmie także członkowie zarządu: Paweł Gruszczyński i Jan Wypych po ponad 21 tys. zł i Kazimierz Filipiak - ponad 20 tys. zł.

Rzecznik prezydenta Łodzi Kajus Augustyniak tłumaczy, że od 5 lat prezydent Jerzy Kropiwnicki pozostawia spółkom swobodę działania.
- To patologia. Gdy samorząd widzi, że nie jest ograniczany, dopuszcza się nieprzyzwoitości wobec własnych mieszkańców, nie ma wątpliwości Andrzej Sadowski, ekspert z Centrum im. Adama Smitha.

PAP/Dziennik Łódzki
Dowiedz się więcej na temat: nagrody | TBS | Skierniewice | kUtno
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »