500 złotych na dziecko - nie w tej kadencji Sejmu

Rzeczniczka PiS zapowiedziała w radiowej Trójce, że ogłoszony wczoraj projekt ustawy poczeka do okresu po wyborczego.

Jak mówiła, w obecnej konfiguracji politycznej nie ma szans na to, by taki projekt przeszedł. Dlatego PiS zgłosi go po wyborach - jeśli będzie rządził. Jak mówiła rzeczniczka,

PiS mógłby go wtedy zgłosić zaraz po rozpoczęciu nowej kadencji i obowiązywać w 2016 roku. Jeśli zostałby zgłoszony teraz, uległby dyskontynuacji - czyli w nowej kadencji trzeba by nad nim pracować od nowa.

Elżbieta Witek zastrzegła jednak, że wiele zależy od kształtu przyszłorocznego budżetu, w którym trzeba by zapewnićć środki na ten cel. Rzeczniczka PiS dała do zrozumienia, że aby przyjąć propozycje PiS, należałoby wprowadzić zmiany w budżecie. "Musimy mieć wpływ na to jak ukształtować budżet. Jeżeli będzie on taki jak w tej chwili, można dokonać zmian, może być prowizorium budżetowe" - dodała.

Reklama

Wczoraj PiS zaprezentował spot na temat głodnych dzieci. Pojawia się w nim kandydatka na premiera Beata Szydło, która informuje, że przygotowała projekt ustawy w tej sprawie.

Ewa Kopacz krytycznie mówiła o pomyśle "500 złotych na dziecko" proponowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Premier przekonywała, że wprowadzenie nowych dopłat na dzieci to obietnica bez pokrycia, bo w budżecie na przyszły rok po prostu nie ma na to pieniędzy.

Jak mówiła wcześniej Ewa Kopacz, składając takie obietnice trzeba brać pod uwagę finanse państwa. Wskazywała, że fakt zdjęcia z Polski unijnej procedury nadmiernego deficytu nie oznacza, że można teraz radykalnie zwiększać wydatki, a realizacja propozycji Dudy by się z tym wiązała.

"Koszt wdrożenia tego pomysłu (...) przekracza nasze możliwości budżetowe. Ja nie będę się w tej chwili podpisywała pod projektem, który będzie tylko czczą obietnicą bez pokrycia w budżecie" - zakończyła premier.

Według pomysłu Andrzeja Dudy, najbiedniejsze rodziny otrzymywały by dodatek na pierwsze dziecko w wysokości 500 złotych miesięcznie. Z kolei, nieco zamożniejszym rodzinom takie świadczenie przysługiwałoby na drugie i każde kolejne dziecko.

Prezydent dał rządowi czas na podjęcie prac nad ustawą w tej sprawie do końca roku. Andrzej Duda zapowiedział, że w przeciwnym razie sam zajmie się przygotowaniem stosownego projektu.

Minister Władysław Kosiniak-Kamysz mówił wcześniej radiowej jedynce, że gabinet Ewy Kopacz już o tym pomyślał. Od 1 stycznia rodzina będzie otrzymywać 1000 złotych na rękę przez pierwszy rok życia dziecka.

Minister pracy powtórzył, że pieniądze na pomoc dla potrzebujących można byłoby pozyskać dzięki rezygnacji z wrześniowego referendum, które ma kosztowac 100 milionów złotych. Za tę kwotę udałoby się wybudować 350-400 domów dziennej opieki nad seniorami albo zwiększyć pomoc dla rodzin czy wsparcie dla rolników poszkodowanych przez susze.

Ile to kosztuje? Według analityka domu maklerskiego mBanku, Kamila Maliszewskiego propozycje Prawa i Sprawiedliwości będą kosztować więcej niż twierdzą politycy tej partii. Ekspert wylicza, że cofnięcie wieku emerytalnego w ciągu 5 lat kosztowałoby około 50 miliardów złotych. 500 złotych na dziecko to wydatek kilkunastu miliardów złotych. Zwiększenie kwoty wolnej od podatku kosztowałoby około 20 miliardów złotych. Finanse publiczne, według Kamila Maliszewskiego, straciłyby co najmniej 80 miliardów złotych. Według rozmówcy IAR szacunki zaproponowane przez Prawo i Sprawiedliwość są nierealne i często życzeniowe. Analityk uważa, że Polski nie stać na sfinansowanie wszystkich postulatów największej partii opozycyjnej.
IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wyborczego | 500 zł na dziecko | Prawo i Sprawiedliwość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »