650 pracowników fabryki Levisa nie zostanie na lodzie? Pojawił się tajemniczy inwestor
Dla ok. 650 osób zwolnionych z fabryki Levis’a pojawiła się nadzieja na nowe miejsca pracy w Płocku. Znalazła się firma, która nie tylko chce wydzierżawić część terenu po dawnej fabryce, ale poszukuje już nawet pierwszych szwaczek. O przedsiębiorcy zainteresowanym przejęciem części zakładu na razie nie wiadomo zbyt wiele.
Na początku kwietnia wiadomość o wygaszeniu fabryki Levi Strauss w Płocku, na około 650 pracowników gruchnęła niespodziewanie. Oznaczało to masowe zwolnienia i trudną sytuację na lokalnym rynku pracy. Powód? Coraz bardziej wymagająca sytuacja na rynku pracy, a także rosnące koszty produkcji.
Od razu samorząd rozpoczął rozmowy z innymi firmami, które byłyby zainteresowane wydzierżawieniem pozostałej części fabryki, a także organizował spotkania dla zwalnianych pracowników.
- Uczestniczyli w nich również przedstawiciele firm oferujących pracownikom płockiej fabryki możliwości zatrudnienia. Z urzędem miasta skontaktowało się bezpośrednio siedem firm prowadzących różnorodną działalność produkcyjną, zainteresowanych zatrudnieniem pracowników fabryki Levisa - poinformował prezydent Płocka Andrzej Nowakowski, którego słowa przytacza "Tygodnik Płocki".
Według informacji z kwietnia produkcja w płockim zakładzie Levisa miała być wygaszona do połowy czerwca 2024 r. Z kolei dzierżawiony przez firmę teren ma być opuszczony do końca listopada. Mowa o sporym obszarze, zakład produkcyjny znajduje się terenie obejmującym 40 tys. mkw. należącym do miasta.
Jak podał "Tygodnik Płocki", Urząd Miasta Płocka przygotowuje umowę dzierżawy i aneks do umowy z Levisem, który pozwoli szybciej zakończyć czas dzierżawy tej części działki. Ma to pozwolić miastu wcześniej wykorzystać ten teren.
Pierwsi chętni na zagospodarowanie terenu już są. W czerwcu do samorządu Płocka zgłosił się przedsiębiorca ze Zgierza, prowadzący szeroko rozwiniętą działalność produkcyjną w branży odzieżowej, działający zarówno na rynku krajowym, jak i za granicą.
- Firma wyraziła zainteresowanie wydzierżawieniem części terenu po dawnej fabryce Levisa i rozpoczęła już rekrutację szwaczek - poinformował prezydent Nowakowski.
Od 1 do 24 lipca w Miejskim Urzędzie Pracy (MUP) w Płocku zarejestrowało się 180 pracowników Levisa, w tym 178 osób z prawem do zasiłku dla bezrobotnych. Liczba ta może być jednak większa, bo część zwolnionych osób mogła zgłosić się do Powiatowego Urzędu Pracy.
Pierwsze firmy są już chętne na zatrudnienie zwolnionych pracowników z fabryki Levisa. Na jednym z pierwszych spotkań przedstawicieli miasta ze zwalnianą załogą, w planie pomocowym pojawiła się największa w Polsce firma mięsna - Animex K4 z Kutna. Zaoferowała ona zatrudnienie dla 150 osób od zaraz, wraz z dojazdem.
Do tego - jak podał "TP" - możliwości zatrudnienia przedstawiła także jedna z płockich firm z branży tekstylnej. W sumie ma być aż siedem firm zainteresowanych dawnymi pracownikami zakładu Levisa.