Fabryka Levis'a w Płocku do zamknięcia, pracownicy walczą o odprawy. "Propozycja dyrektora jest żałosna"
Na początku kwietnia media obiegła informacja o tym, że Levi Strauss, amerykański gigant odzieżowy znany przede wszystkim z produkcji spodni dżinsowych, zamierza zlikwidować swoją ostatnią fabrykę w Europie. Wskutek wygaszenia produkcji w zakładzie zlokalizowanym w Płocku (woj. mazowieckie), pracę straci około 650 osób. Z informacji przekazanych przez lokalne media wynika, że choć pracownicy byli zapewniani o tym, że przedsiębiorstwo szykuje dla nich "ponadstandardowe pakiety pieniężne", rzeczywistość okazała się inna. Zwalniani pracownicy mówią, że "obecna propozycja dyrektora jest żałosna" i zapowiadają manifestację.
Jak donosi portalplock.pl, osoby, które już wkrótce stracą zatrudnienie w płockim zakładzie produkcyjnym amerykańskiego giganta, nie są zadowolone z propozycji pracodawcy dotyczącej wysokości odpraw. Z tego powodu w najbliższy czwartek pod wejściem do fabryki odbędzie się zapowiadana przez związkowców pikieta.
Przedsiębiorstwo zamierza wygasić produkcję w swoim ostatnim europejskim zakładzie produkcyjnym, o czym informowaliśmy już na łamach naszego serwisu. Tamtejsza fabryka została uruchomiona w 1992 r. "Puls Biznesu" informował, że globalny producent odzieży zdecydował się na podjęcie takich kroków z powodu "coraz bardziej wymagającej sytuacji na rynku pracy, stale rosnących kosztów produkcji i dynamicznej ewolucji wymagań rynkowych".
Płocka "Gazeta Wyborcza" podaje, że wygaszenie produkcji "ma nastąpić do połowy czerwca, a ostateczne zamknięcie zakładu do 30 listopada". Zdecydowana większość z 650 pracowników pochodzi z samego Płocka.
Jak informuje portalplock.pl, tydzień temu doszło do spotkania, w którym uczestniczyli pracownicy i dyrektor zamykanej fabryki, a także prezydent miasta, Andrzej Nowakowski.
- Dyrektor znowu zaproponował upokarzająco niskie wskaźniki do obliczania należnych odpraw - mówią pracownicy, których słowa przytacza portal.
- Związkowcy przypominają, że wcześniej otrzymali zapowiedzi, iż wsparcie pracowników w tak trudnej sytuacji jest dla firmy priorytetem. A ponadto otrzymali ustne i pisemne zapewnienia, że o wypłacie ponadstandardowych pakietów pieniężnych - czytamy na stronie "Tygodnika Płockiego".
Pracownicy zakładu nie są zadowoleni z propozycji pracodawcy dotyczących wysokości odpraw. - Spółka Levi Strauss zawsze podkreśla, że wsparcie pracowników w tak trudnej sytuacji jest priorytetem, że pracownik i jego dobro są najwyższą wartością. (...) A obecna propozycja dyrektora jest żałosna - cytuje wypowiedzi zwalnianych osób portalplock.pl.
Zarząd płockiej "Solidarności" poinformował, że 18 kwietnia pod wejściem do firmy Levi’s odbędzie się manifestacja. - Manifestacja będzie naszym poparciem dla słusznych i uzasadnionych żądań wysokości odpraw zwalnianych pracowników - wyjaśnił Stanisław Szkopek, zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu Płockiego NSZZ "Solidarność", cytowany przez "Tygodnik Płocki".
Z informacji przekazanych przez prezydenta Płocka, Andrzeja Nowakowskiego, wynika, że trwają poszukiwania potencjalnych inwestorów, którzy byliby zainteresowani podjęciem działalności w opuszczanym przez amerykańskie przedsiębiorstwo zakładzie.
- Będziemy przede wszystkim szukać takiej firmy, która będzie związana w pierwszej kolejności z branżą tekstylną, dziewiarską, ewentualnie byłaby w stanie uruchomić w Płocku podobną produkcję do Levi’sa - zapewniał Andrzej Nowakowski podczas spotkania z pracownikami zakładu.
Dodał, że kontaktowała się z nim jedna z lokalnych firm, która zatrudnia kilkadziesiąt szwaczek i jest zainteresowana m.in. zwiększeniem zatrudnienia. Wspomniał również o przedsiębiorstwie z woj. śląskiego, które pytało o osoby gotowe podjąć tam pracę.