ABW zajmie się sprawą GPW

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego będzie pod nadzorem warszawskiej prokuratury okręgowej prowadzić śledztwo w sprawie działania na szkodę Giełdy Papierów Wartościowych. Materiały zostały jej już przesłane - poinformował w środę PAP rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk.

Jak dodał, chodzi o zawiadomienie posłów PiS, które trafiło do prokuratury pod koniec września. "Ponieważ sprawa jest wielowątkowa i dotyczy trudnych kwestii, zdecydowaliśmy się na wszczęcie śledztwa. Prokuratorzy uznali też, że sprawę powinna wyjaśnić ABW" - dodał Martyniuk.

Główny wątek zawiadomienia - jak wyjaśnił - dotyczy uchwały przyjętej przez walne zgromadzenie GPW o wypłacie dywidendy. "Zdaniem zawiadamiających było ono niezgodne z prawem. Kolejnym wątkiem jest sprawa systemu informatycznego obsługującego obroty na giełdzie. Z przesłanych materiałów wynika, że jest on wadliwy i mogło dojść do +zaniechania działań dotyczących bezpieczeństwa obrotu papierami wartościowymi+" - powiedział Martyniuk.

Reklama

O sprawie poinformował w środę "Nasz Dziennik". Gazeta podała, że warszawska prokuratura okręgowa, na wniosek Centralnego Biura Antykorupcyjnego, wszczęła śledztwo w sprawie prywatyzacji Giełdy Papierów Wartościowych. Jak poinformował cytowany w artykule Martyniuk, "postępowanie toczy się w sprawie działania na szkodę Giełdy Papierów Wartościowych, a konkretnie w kierunku art. 231, par. 1 kodeksu karnego, tj. niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych". "Chodzi o osoby odpowiedzialne za prywatyzację GPW" - dodał Martyniuk.

Rzecznik w rozmowie z gazetą uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy chodzi o odstąpienie od ujętej w planach GPW wymiany systemu informatycznego WARSET. Awarie tego systemu - jak podał "ND" - już kilkakrotnie doprowadzały do zawieszenia notowań, ostatnio w sierpniu tego roku. "W razie sprzedaży giełdy inwestorowi strategicznemu wadliwy system będzie dla nabywcy doskonałym pretekstem do przeniesienia notowań na zagraniczny parkiet - twierdzi cytowana w artykule posłanka PiS Gabriela Masłowska.

Biuro prasowe resortu skarbu, odnosząc się w środę do informacji "Naszego Dziennika" poinformowało, że zarzuty o możliwości przeniesienia notowań za granice przez potencjalnego inwestora dla GPW są bezzasadne.

"Celem MSP przedstawionym potencjalnym inwestorom już na samym początku procesu było zabezpieczenie interesów GPW w wyniku jej prywatyzacji, tak aby możliwe było zbudowanie wokół niej silnego regionalnego centrum finansowego. Dlatego też zaprosiliśmy cztery największe światowe rynki - Deutsche Boerse, London Stock Exchange, Nasdaq OMX, NYSE Euronext - aby warszawski parkiet mógł między innymi skorzystać z ich know-how" - czytamy w komunikacie. W komunikacie podano też, iż utrzymywanie Skarbu Państwa jako dominującego akcjonariusza nie sprzyja międzynarodowemu rozwojowi GPW. "Miały już miejsce sytuacje, w których wykluczono możliwość zakupu innych parkietów w regionie przez GPW właśnie z powodu kontroli Państwa. W tej chwili czterej potencjalni inwestorzy przygotowują oferty i to od ich treści uzależnione jest dalsze postępowanie MSP" - czytamy w komunikacie.

Do chwili nadania depeszy PAP nie otrzymała komentarza GPW w tej sprawie.

Czytaj również: Sześciu chętnych na akcje GPW Polskie firmy nie kupią giełdy Prezydent sonduje NYSE?

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »