Akcjonariusze Lotosu zawalczą o lepsze warunki wymiany akcji
Kurs Lotosu spada od chwili ogłoszenia przez Orlen warunków umów związanych ze sprzedażą części jego majątku. Analitycy zwracają uwagę na niską wycenę aktywów rafineryjnych w planowanej transakcji z Saudi Aramco. Byłoby źle dla akcjonariuszy Lotosu, gdyby ta wycena miała wpływ na ustalanie parytetu wymiany akcji Orlenu i Lotosu. Według analityków nie będą oni kierować się wyceną z transakcji.
- Warunki wynegocjowane przez Orlen nas zawiodły. Patrząc całościowo na transakcję, naszym zdaniem nie uzasadniają one w pełni bieżącej wyceny Lotosu - powiedział PAP Biznes Łukasz Prokopiuk z DM BOŚ. Jego zdaniem kurs akcji Lotosu ma potencjał do wzrostu o co najmniej 30 proc.
Także Michał Kozak z Trigonu DM ocenił w rozmowie z agencją, że rafineria jest sprzedawana taniej niż można było zakładać, detal z kolei trochę drożej. - Kwota za pakiet sprzedaży to około 25 proc. mniej w stosunku do tego, co wycenialiśmy w grudniu w naszej rekomendacji - mówił.
Ale, jak podkreślał, może to wynikać z faktu, że 30 proc. udziałów w rafinerii to pakiet mniejszościowy, nie ma więc powodów do płacenia premii, jak to bywa w przypadku pakietów większościowych. Poza tym cała transakcja dokonywana jest w rygorze konieczności, co też nie sprzyja korzystnej wycenie.
Według Kozaka, nie musi to być podstawą do ustalania parytetu wymiany akcji Lotosu i Orlenu. Powinien on być korzystniejszy dla akcjonariuszy Lotosu niż mogłoby to wynikać z cen określonych w umowach przedwstępnych.
W Lotosie uzyskanie zgody na walnym wymaga 80 proc. głosów, w przypadku Orlenu - dwóch trzecich głosów. Obecna wycena inwestorów indywidualnych ich raczej nie zadowoli, a to oznacza, że Orlen może być zmuszony do zaproponowania korzystniejszych warunków, by uzyskać wymaganą zgodę.
Sam prezes PKN Orlen pytany podczas środowej konferencji o parytet wymiany akcji mówił, że to "kwestia wyceny i propozycji". - Będziemy przekonywać akcjonariuszy, tak jak przekonaliśmy do rekordowego głosowania na walnym - informował.
Tak czy inaczej obawy istnieją, co przekłada się na kurs akcji gdańskiej spółki. Kurs w okolicach środowego południa wynosił prawie 67 zł, tymczasem w czwartek pod koniec sesji papiery Lotosu były już o ok. 5 zł tańsze, kosztowały 61,7 zł.
Inaczej przedstawiała się sytuacja Orlenu. Koncern podczas środowej sesji wyraźnie zyskiwał. Akcje spółki podrożały z nieco ponad 78 zł przed południem do 83,5 zł w czwartek rano. W ciągu czwartkowej sesji nastroje się uspokoiły, kurs pod koniec notowań wynosił 81,4 zł.
W akcjonariacie Lotosu Skarb Państwa posiada 51,19 proc. akcji, a w PKN Orlen 27,51 proc.
morb