Akcyza na piwo
W odpowiedzi na apel o większą ulgę w akcyzie na piwo małe browary otrzymały od resortu finansów - tak jak inne zakłady i gospodarstwa domowe - gigantyczną podwyżkę akcyzy na olej opałowy. Może ona być gwoździem do trumny dla ponad 40 regionalnych producentów piwa.
Bez pomocy państwa małe lokalne browary zostaną wypchnięte z rynku przez międzynarodowe koncerny.
Obciążenia fiskalne i wysokie koszty produkcji powodują, że małe browary są coraz mniej konkurencyjne w walce z największymi potentatami. W efekcie tracą i tak mały udział w rynku zdominowanym przez międzynarodowe koncerny.
- Jestem większym producentem podatków niż piwa. Niemal 60 proc. ceny to różnego rodzaju opłaty - mówi Marek Jakubiak, prezes i właściciel Browaru Ciechanów, jednego z ponad 40 działających w Polsce małych browarów.
Według Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich małe zakłady piwowarskie niszczy apetyt fiskusa, biurokracja oraz konkurencja wielkich zakładów. Sięgające kilku miesięcy zatory płatnicze pozbawiają małe browary płynności finansowej (firma musi odprowadzić akcyzę, nawet jak nie dostała z hurtowni pieniędzy za piwo).
Z 15 tys. osób zatrudnionych przy produkcji piwa w Polsce w małych browarach pracuje ok. 2 tys. Mimo dużego zatrudnienia, przedsiębiorstwa te mają zaledwie 5-proc. udział w krajowym rynku piwa. Koszt produkcji w małych browarach jest co najmniej kilkakrotnie wyższy niż w dużych zakładach piwowarskich. W 2003 r. małe browary wyprodukowały 1,4 mln hektolitrów piwa, ale w 2004 r. produkcja spadła o 7 proc. do 1 mln hl.
- Za kontrolę jakości wystawiono mi fakturę na 3,5 tys. zł. Kilka dni temu dostałem z urzędu celnego wezwanie do zapłaty 100 tys. zł w związku z ukończeniem zwolnienia z zabezpieczenia akcyzowego. Skąd mam na to wszystko brać pieniądze? - pyta Marek Jakubiak.
W środę przedstawiciele Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich spotkali się z senacką Komisją Rolnictwa i urzędnikami resortów finansów i gospodarki. Apelowali o dłuższą prolongatę na odprowadzenie akcyzy od niezapłaconych faktur lub przerzucenie obowiązku zapłaty akcyzy na odbiorcę.
W odpowiedzi otrzymali informację o wprowadzonej właśnie podwyżce akcyzy na olej opałowy. Paliwo może zdrożeć nawet o połowę.
Zdaniem Andrzeja Olkowskiego, prezesa SRBP, będzie to kosztować małe browary ok. 7 mln zł rocznie.
- To cios, który małe browary może położyć na łopatki. Rozumiemy, że w obrocie olejem dochodzi do patologii, ale w naszym wypadku łatwo prześledzić, ile paliwa zużywamy do produkcji. Jesteśmy przecież cały czas kontrolowani przez nadzór celny - tłumaczył Olkowski. Stowarzyszenie zaproponowało, by małym browarom umożliwić odliczenie akcyzy zawartej w cenie oleju opałowego od akcyzy na piwo.
Tymczasem Ministerstwo Finansów tłumaczy, że małe zakłady piwowarskie korzystają już z ulg podatkowych, które w 2004 r. zwiększono o 25 proc.
- Trudno zrealizować postulat, by urzędnicy skarbowi śledzili bieg faktur. Jeżeli jakaś nie została zapłacona, można wystąpić o przesunięcie terminu płatności akcyzy. Zakładam zrozumienie ze strony urzędu celnego - tłumaczył wiceminister finansów Stanisław Stec. Obiecał, że resort przygotuje projekt refundacji kosztów podwyżek akcyzy dla oleju wykorzystywanego zgodnie z przeznaczeniem, czyli w celach grzewczych, i związanego z produkcją.
- Zasady rekompensat podwyżek akcyzy na olej opałowy zostaną przygotowane przed wejściem w życie rozporządzenia, czyli w ciągu około 2 tygodni - zapewnił piwowarów wiceminister Stec. Nie był w stanie powiedzieć, czy będzie to zwrot akcyzy czy inne rozwiązanie.
Marcin Musiał