Aktorzy Hollywood grożą strajkiem. Chodzi o sztuczną inteligencję
Aktorzy Hollywood obawiają się, że sztuczna inteligencja (AI) zastąpi ich na planie filmowym i pozbawi zarobków. Oczekują od producentów stworzenia barier i zawarcia paktu dotyczącego zasad jej użycia. Ostrzegają, że brak porozumienia zakończy się strajkiem. Poparła go zdecydowana większość ze 160 tysięcy członków Gildii Aktorów Ekranowych (SAG-AFTRA) - największego związku zawodowego aktorów.
Od kilku dni na Youtube można oglądać parodie zapowiedzi nadchodzących produkcji: “Harry'ego Pottera”, “Gwiezdnych wojen” i “Władcy pierścieni”. Z kanału dowiadujemy się, że filmy zostaną wyemitowane latem. A oglądając zapowiedzi widzimy, że role głównych bohaterów odgrywają w nich znani aktorzy, m.in. Billy Murray, Scarlett Johansson i Tilda Swinton. Żadne z nich nie brało jednak udziału w produkcji zapowiedzi, bo nagrania z wykorzystaniem wizerunku gwiazd stworzyła sztuczna inteligencja (AI).
Zawieszenie w sieci reklamówek filmów miało jeszcze bardziej zdenerwować aktorów, którzy od dawna obawiają się konsekwencji wykorzystywania w Hollywood AI. Boją się, że jak w przypadku zapowiedzi znanych filmów, wkrótce zostanie ona użyta, aby zastępować ich na ekranie. Dlatego żądają od producentów zobowiązań, że takie postępowanie będzie sprzeczne z prawem.
Podpisania umowy oficjalnie zażądała licząca 160 tysięcy członków Gildia Aktorów Ekranowych i Amerykańska Federacja Artystów Telewizyjnych i Radiowych (SAG-AFTRA). - Nasi członkowie są istotami ludzkimi, a nie marionetkami, a wykorzystywanie technologii sztucznej inteligencji do zmuszania ich do robienia lub mówienia czegoś bez ich świadomej zgody jest naruszeniem - powiedział telewizji CNBC Duncan Crabtree-Ireland, główny negocjator SAG-AFTRA. Dodał, że niektóre nieautoryzowane zastosowania sztucznej inteligencji mogą skutecznie zdewaluować wyniki pracy wielu członków związku.
Sztuczna inteligencja jest problemem nie tylko dla aktorów. Między innymi z jej powodu w Hollywood od ponad miesiąca trwa strajk ponad 11 tysięcy scenarzystów. Oprócz żądania wyższych płac wyrażają obawę, że maszyny zniszczą ich kreatywność i zabiorą pracę. Pod znakiem zapytania stanęła kontynuacja wielu produkcji telewizyjnych i kinowych. W ostatnim strajku scenarzystów, który odbył się w 2008 r., straty mekki kina przekroczyły 2 mld dolarów.
O wiele większe straty może przynieść protest 160 tysięcy aktorów. Jak uzasadnia związek, chcą mieć oni pewność, że zgoda na użycie wizerunku lub głosu w określonym projekcie nie zostanie wykorzystana do innych celów. Obawiają się, że wykorzystując sztuczną inteligencję studia będą próbowały obniżyć koszty i zwiększyć przychody, używając istniejących już nagrań, które zostałyby poddane obróbce AI.
Aktorzy przyznają, że wykorzystanie sztucznej inteligencji może przynieść korzyści branży. Chcą mieć jednak pewność, że nie będzie ona używała wizerunku gwiazd bez ich oficjalnej zgody i że będą za nią otrzymywać pieniądze. - Narzędzia sztucznej inteligencji powinny być wdrażane, aby pomagać i ulepszać istoty ludzkie, a nie je zastępować – powiedział Crabtree-Ireland. Podobno we wstępnej umowie między związkami a producentami zawarto gwarancję, że sztuczna inteligencja nie przejmie obowiązków wykonywanych przez odtwórców ról. Na temat treści dokumentu nie wypowiedzieli się jeszcze aktorzy.
Strony mają się spotkać w najbliższym tygodniu, prawdopodobnie w środę. Oprócz kwestii wykorzystywania w produkcjach sztucznej inteligencji aktorzy będą też - podobnie jak scenarzyści - domagać się wzrostu zarobków. Będą mieli ponad trzy tygodnie na zawarcie porozumienia. Jeśli to się nie uda - ostrzegają - że wstrzymają pracę i zaczną pikietować hollywoodzkie studia filmowe.
ew, CNBC