Aktywizacja kobiet i zatrzymanie młodych w regionach. To może przynieść transformacja

Transformacja to ogromne wyzwanie związane z zazielenianiem krajowej energetyki, ale też z przemodelowaniem funkcjonowania lokalnych społeczeństw i zapewnieniem wpływów z nowych źródeł samorządom. Jest to jednak również szansa. Przy okazji transformacji można załatwić szereg problemów doskwierających regionom górniczym, dążąc do aktywizacji zawodowej kobiet czy próbując zatrzymać zdolną młodzież na miejscu. Aby plan ten się powiódł, konieczny jest rozwój nowych gałęzi przemysłu.

Mieszkańcy regionów opartych na węglu poważnie podchodzą do czekających ich zmian. Okazuje się, że w obliczu czekającej ich rewolucji różne grupy, nawet te, których spojrzenia na rzeczywistość na co dzień bywają odmienne, mówią jednym głosem. Za wspólnym stołem siadają przedstawiciele związków zawodowych działających w zakładach, władz lokalnych, regionalnych, spółek energetycznych i rozmawiają o perspektywach.

Z rozmów tych wyłaniają się różne wizje. Jedne społeczności są bardziej zaawansowane w tworzeniu planów na przyszłość, inne dopiero wchodzą na tę drogę. We wsparcie przemian zaangażował się Bank Światowy, który postanowił wesprzeć regiony, wysyłając tam swoich specjalistów, którzy pomagają zaplanować cały proces. Instytucja przeprowadza badania, udostępnia swoje narzędzia i wspiera doświadczeniem zdobytym w tego typu procesach w innych krajach.

Reklama

Wszystkie ręce na pokład

Wszyscy - i eksperci Banku Światowego, i interesariusze - podkreślają, że transformacja wymaga stałego zaangażowania przedstawicieli władz centralnych, lokalnych, pracowników firm, biznesu, także samych mieszkańców. Zamknięcie kopalń czy zakładów energetycznych opartych na węglu będzie dla niektórych regionów bardzo dotkliwe. O ile w skali kraju w sektorze węglowym pracuje zaledwie 1 proc. osób czynnych zawodowo, to już w niektórych gminach jest to 40 proc. osób.

Luc Chrisitiaensen z Banku Światowego zaznacza, że poza pracownikami bezpośrednio zatrudnionymi w firmach węglowych trzeba mieć też na uwadze całą rzeszę ludzi zatrudnionych w sektorach okołogórniczych, dostarczających usługi i produkty na rzecz kopalń i elektrowni czy świadczących dla nich usługi transportowe. Zamknięcie zakładu jest wstrząsem dla lokalnej społeczności. Funkcjonowanie takich gmin trzeba zaplanować na nowo, ułożyć od zera. Jest to szczególnie trudne teraz, gdy na terenie Europy trwa wojna, gospodarka światowa słabnie, inflacja rośnie, a koszty kredytów są bardzo wysokie. Takie otoczenie nie sprzyja rozwojowi aktywności gospodarczej.

Godne miejsce pracy, dobra pensja

Bank Światowy przeprowadził wywiady z 3,5 tys. pracowników sektora i z 800 mieszkańców gmin najbardziej dotkniętych zmianami. Wszystko po to, by dowiedzieć się, co myślą, jakimi umiejętnościami dysponują u progu transformacji, jakie mają oczekiwania, obawy, nadzieje.

Górnikom zależy na tym, by praca była blisko domu. Nie są skłonni dojeżdżać daleko, ani się przeprowadzać. Trzeba byłoby im bardzo dużo zapłacić, by zachęcić ich do podjęcia pracy daleko od miejsca zamieszkania. Choć i tu są delikatne różnice, nieco większą mobilność wykazywali górnicy z Dolnego Śląska. - Zapewne bliskość Niemiec Czech swoje robi. Choć i tam pomysł przeprowadzki nie wzbudzał entuzjazmu - zaznaczał Chrisitiaensen.

Kluczową kwestią jest atrakcyjne wynagrodzenie. Praca górnika jest dobrze płatna, co sprawia, że oczekiwania są wyższe niż przeciętnie. Część badanych podkreśla znaczenie świadczeń pozapłacowych. Grzegorz Trefon, doradca ds. współpracy międzynarodowej i funduszy europejskich reprezentujący Porozumienie Związków Zawodowych "Kadra" zaznaczał, że na pierwszym miejscu trzeba postawić "godną pracę". - W sektorze transportu płaca w kraju wynosi 540 euro, w sektorze górnictwa średnia płaca to ponad 2 tys. euro. Z kolei w Hiszpanii górnicy zarabiają 4,5 tys. euro, a w Niemczech 6,7 tys. euro - informował. - Musimy zapewnić nowe miejsca pracy, one muszą być godne dla pracowników. To istotne - dodał.

Wielu ankietowanych chciałoby pracować na podobnym stanowisku i w podobnej branży. Dużą wagę przywiązują do bezpieczeństwa pracy. Z reguły górnicy mają lepsze umiejętności jeśli chodzi o obsługę i naprawę maszyn, słabiej radzą sobie natomiast z zaawansowanymi czynnościami cyfrowymi. Uznają OZE jako perspektywiczny sektor, pod warunkiem, że będą mogli liczyć na dobre wynagrodzenie.

Można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu

Transformacja prędzej czy później musi się dokonać. Warto dołożyć starań, by przy okazji tej rewolucji rozwiązać również inne problemy doskwierające lokalnym społecznościom. A jest ich niemało.

Piotr Czarzasty, ekspert zarządu wojewódzkiego FZZ woj. łódzkiego ds. sprawiedliwej transformacji, zaznacza, że w regionie bełchatowskim 88 proc. pracowników firm górniczych to mężczyźni. Podobne proporcje są w firmach okołogórniczych. - Nie ma w regionie polityki ukierunkowanej na rozwój rynku pracy kobiet. Nikt się tym nigdy nie przejmował. Zazwyczaj było tak, że mężczyzna pracował, kobieta siedziała w domu. Schemat ten jest wciąż powielany - mówił. Sugerował, że przy okazji transformacji trzeba skupić się perspektywach zawodowych kobiet. - Mamy w regionie najwyższy wskaźnik kobiet bezrobotnych, z wyższym wykształceniem. Jest duży potencjał do aktywizacji zawodowej kobiet - podkreślał.

Ale trzeba też myśleć o młodzieży. Zdaniem Czarzastego należy chwytać się różnych sposobów, by zatrzymać młodych ludzi w miejscu ich zamieszkania, zagospodarowując również tych ambitnych, dobrze rokujących. Liczba chętnych do pozostania w rodzinnych stronach powoli rośnie. - W tej chwili 15 proc. młodzieży wiąże swoją przyszłość z regionem. Działania w tym zakresie podejmuje politechnika, nawiązywana jest współpraca ze szkołami. Już coś zaczyna się dziać - zaznaczał. Potrzebne są jednak nowe miejsca pracy, atrakcyjne, rozwojowe. - Ważne, by dywersyfikować lokalne gospodarki. Trzeba dołożyć starań, by młodzież nie patrzyła na swój region jak na monokulturę archaiczną - podkreślała Anna Banaszczyk, konsultant Banku Światowego.

Regiony liczą na wsparcie instytucji, burze mózgów nie wystarczą

Ludzie gotowi są do zmian. Chcą się przekwalifikować, należy więc pomyśleć o szkoleniach w konkretnych branżach, dostosować szkolnictwo do potrzeb nowego rynku pracy. By tak się jednak stało, trzeba wiedziaeć, jakie sektory zastąpią branżę węglową. Należy współpracować z biznesem, który w takich miejscach może tworzyć nowe miejsca pracy. Przy czym nie zawsze będą to ogromne firmy, swoją rolę mają do odegrania również mniejsze przedsiębiorstwa.

Piotr Czarzasty zaznaczał, że region Bełchatowa nie ma pomysłu na zmiany. - Jesteśmy daleko w tyle za innymi regionami, nie jesteśmy przygotowani w żaden sposób na nową rzeczywistość. Wsparcie każdej instytucji, która mogłaby wesprzeć region, byłoby mile widziane. Podejmujemy pewne próby, szukamy pomysłów, ale jesteśmy na początku drogi - mówił. Choć zaznaczył, że były już organizowane spotkania z mieszkańcami, który dzielili się swoimi wizjami. Co ciekawe - wygrał pomysł "Opera na odkrywce".

Pisał o tym lokalny portal EZG24. Mieszkańcy, pracując nad koncepcją rozwoju regionu, wytypowali kilka propozycji, spośród których najwięcej zwolenników zyskało zagospodarowanie terenów pokopalnianych pod działalność operową. Debatujący chcieliby stworzyć tam Centralną Operę Kraju, która przyciągałaby uznanych artystów. To związałoby się z koniecznością inwestycji w infrastrukturę i rozwojem sieci komunikacyjnej, bazy hotelowej i restauracyjnej, co również zapewniłoby dodatkowe miejsca pracy. Wyszli z założenia, że taki nietypowy pomysł mógłby przyciągnąć rzesze turystów i melomanów, budując przy okazji pozytywny wizerunek regionu.

Pojawiają się również inne propozycje zagospodarowania terenów po kopalniach czy elektrowniach węglowych. Sporo pomysłów związanych jest z budową elektrowni fotowoltaicznych czy wiatrowych. Jest to o tyle uzasadnione, że do tych miejsc doprowadzona jest sieć energetyczna, co stanowi spore ułatwienie przy tego typu projektach. Tereny takie mogą być wykorzystywane również na cele rekreacyjne. Możliwości jest dużo, w każdym przypadku należy uwzględniać lokalne uwarunkowania i potrzeby - wskazują eksperci.     

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »