Amerykanie są załamani. Płacą już 2,9 zł za litr benzyny

Amerykanie są coraz bardziej pesymistycznie nastawieni co do perspektyw gospodarki kraju - wynika z najnowszego sondażu "New York Timesa" i telewizji CBS News.

70 procent respondentów w tych badaniach, przeprowadzonych w dniach 15-20 kwietnia, wyraziło pogląd, że Stany Zjednoczone zmierzają w złym kierunku. Jest to największy odsetek od początku prezydentury Baracka Obamy.

39 procent Amerykanów uważa, że sytuacja gospodarcza USA się pogarsza. Oznacza to wzrost o 13 punktów procentowych w porównaniu z zeszłym miesiącem.

Statystyki wydaja się mówić, że stan gospodarki nieco się poprawił - utrzymuje się wzrost PKB, a na giełdzie papierów wartościowych trwa hossa. Nie przekłada się to jednak na wzrost liczby miejsc pracy, a dodatkowym czynnikiem pogarszającym nastroje są rosnące ceny benzyny.

W zeszłym tygodniu ceny tego paliwa przekroczyły poziom 4 dolarów za galon (3,78 litra) w Nowym Jorku. To już szósty stan, obok Alaski, Kalifornii, Connecticut, Hawajów i Illinois w którym według Amerykanów tak drastycznie wzrosły ceny benzyny i gazu.

Reklama

Sprawdź bieżące notowania walut na naszych stronach

Według sondażu, 57 procent Amerykanów nie aprobuje polityki ekonomicznej Obamy, a 59 procent jego polityki w sprawie deficytu budżetowego.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Amerykanie | news | new york
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »