Analitycy po danych Makroekonomicznych

W maju produkcja przemysłowa wzrosła licząc miesiąc do miesiąca o 2,9 procent po spadku o 7,7 procent w kwietniu, a licząc rok do roku spadła o 1,0 procent po 3,6-procentowym wzroście w kwietniu, podał GUS.

W maju produkcja przemysłowa wzrosła licząc 
miesiąc do miesiąca o 2,9 procent po spadku o 7,7 procent w kwietniu, a 
licząc rok do roku spadła o 1,0 procent po 3,6-procentowym wzroście w  
kwietniu, podał GUS.

GUS podał też, że ceny produkcji sprzedanej wzrosły w maju o 0,1

procent po tym jak w kwietniu wzrosły o 0,2 procent, a liczone rok do

roku spadły do 2,5 procent.

Natomiast deficyt handlowy zmniejszył się w okresie styczeń-kwiecień do

4,63 miliarda dolarów z 5,7 miliarda w tym samym okresie 2000 roku.

Zdaniem Mirosława Gronickiego, BIG BG, dane o produkcji przemysłowej w maju wskazują

na spadek popytu. Jego odbicie może nastąpić pod koniec III kw.

"Ostry spadek cen produkcji przemysłowej sugeruje, że mamy w tej

Reklama

chwili bardzo dużą barierę popytu wewnętrznego. Sugeruje to też

zwolnienie popytu zewnętrznego" - powiedział Gronicki po

opublikowaniu danych o produkcji przemysłowej w maju.

"Mamy przed sobą dosyć nieciekawą sytuację przynajmniej na

następne pół roku" - dodał.

"Odbicie popytu wewnętrznego w odniesieniu do przemysłu może

nastąpić dopiero pod koniec trzeciego kwartału, jednak będzie to

kompensowane spadkiem popytu zewnętrznego" - dodał.

Zdaniem Gronickiego wzrost PKB na poziomie założonym przez

Ministerstwo Finansów, czyli 3,8 proc. PKB, jest nierealny.

"Moim zdaniem wzrost PKB wyniesie 3 proc. w całym 2001 roku. W I

kwartale 2001 roku wzrost wyniesie poniżej 2 proc., w II kwartale

niewiele ponad 2 proc., powyżej 3 proc. w III kwartale i powyżej 4

proc. w IV kwartale. Lekkie wzmocnienie wzrostu gospodarczego

będziemy obserwowali w IV kwartale" - powiedział Gronicki.

Jego zdaniem utrzymujący się od II połowy ubiegłego roku spadek

popytu wewnętrznego stopniowo się pogłębia i niekorzystnie wpływa

na polską gospodarkę.

"Impuls antypopytowy, obserwowany od jakiegoś czasu zostanie

powoli zastąpiony przez wewnętrzne impulsy, które pobudzą wzrost

gospodarczy. Takim impulsem będą wyrównania dla emerytów i

rencistów. Będzie to jednak impuls jednorazowy, a trudno jest

oczekiwać znaczącego dodatkowego impulsu" - powiedział Gronicki.

Jego zdaniem niewielki wzrost cen w przetwórstwie przemysłowym, o

0,1 proc. m/m i 0,8 proc. r/r, wskazuje na to, że w czerwcu spadną

ceny w przetwórstwie przemysłowym w relacji r/r.

"Mamy do czynienia ze spadkiem cen w górnictwie, wytwarzaniu

energii i wody, co świadczy o tym, że w najbliższych miesiącach

nie ma zagrożenia, jeżeli chodzi o inflację mierzoną cenami

konsumentów" - dodał Gronicki.

KATARZYNA ZAJDEL-KUROWSKA, ANALITYK BANKU HANDLOWEGO

"PPI pokazuje, że popyt wewnętrzny wciąż jest bardzo słaby. Dzisiejsze

dane wskazują też, że wyższa majowa inflacja była wynikiem wzrostu cen

żywności, a nie wzrostu popytu. Ogólnie rzecz biorąc jest to oznaka

recesyjna.

Produkcja jest nadal słaba, co także wynika z małego popytu. W 

przyszłości może to oznaczać spadek eksportu.

Z jednej strony dzisiejsze dane wspierają obniżkę stóp, bo pokazują, że

gospodarka dalej zwalnia. Z drugiej strony są jednak problemy z budżetem.

Jednak widzę możliwość obniżki stóp w tym miesiącu."

GRZEGORZ WÓJTOWICZ, CZŁONEK RADY POLITYKI PIENIĘŻNEJ

"Dane o produkcji przemysłowej mogą budzić obawy, gdyż nie wróżą dobrze

wzrostowi gospodarczemu. Ale trzeba pamiętać, że nie tylko produkcja

przemysłowa decyduje o wielkości wzrostu gospodarczego, wpływ mają również

usługi i inne czynniki.

Wzrost gospodarczy jest jaki jest, bo nasze makroproporcje są zwichnięte,

co daje o sobie znać w wysokim deficycie na rachunku obrotów bieżących. Nie

należy przeceniać wpływu mocnego złotego na wzrost.

Nie ma niespodzianek jeśli chodzi o ceny produkcji przemysłowej.

Rada Polityki Pieniężnej, gdy podejmuje decyzje o polityce monetarnej,

bierze oczywiście pod uwagę więcej czynników, niż opublikowane dzisiaj.

Im więcej będziemy wiedzieli o planach rządu (w sprawie zmian w budżecie)

przed naszym posiedzeniu w czerwcu, tym lepiej. To będzie bardzo interesujące

posiedzenie."

SONJA GIBBS, ANALITYK W BANKU NOMURA INTERNATIONAL W LONDYNIE

"Produkcja przemysłowa była zdecydowanie niższa niż spodziewał się

rynek, ale zgodna z innymi sygnałami, które pokazują, że polska gospodarka

dość szybko zwalnia tempo.

Ogólny trend jest taki, że produkcja przemysłowa spada bardzo gwałtownie

i to powinno dać do myślenia zarówno rządowi jak i bankowi centralnemu.

PPI było znowu poniżej oczekiwań i dla mnie jest to zasługa silnego

złotego. W ujęciu całościowym presja inflacyjna nie występuje, wszystko

wskazuje na to, że ostatni wzrost CPI był wywołany zwyżką cen żywności i 

ropy.

Spadek deficytu handlowego w tym roku jest dobrą wiadomością, ale

spodziewaliśmy się tego.

Obie te dane - produkcja przemysłowa i PPI wskazują na coraz większą

potrzebę obniżki stóp procentowych. Problem polega na tym, że członkowie

Rady Polityki Pieniężnej obawiają się o politykę fiskalną, a dzisiejsze

wypowiedzi SLD na pewno nie rozwieją tych obaw."

MARCIN MRÓZ, EKONOMISTA Z SG BANKU W WARSZAWIE

"Nie byłbym zbyt wielkim pesymistą, jeśli chodzi o dane o produkcji

przemysłowej, szczególnie biorąc pod uwagę ubiegłoroczną bazę. Patrząc na

dane dotyczące handlu, nadal widać dużą dynamikę eksportu, która kompensuje

niski popyt wewnętrzny. Tak więc sytuacja nie jest taka dramatyczna.

Jednak musimy pamiętać, że dynamika eksportu może w dłuższej

perspektywie pogorszyć się na skutek oczekiwanego efektu mocnego złotego,

jak również sygnałów z Unii Europejskiej, że wzrost gospodarczy w 

strefie euro słabnie.

Jednocześnie nie należy się spodziewać żadnej większej poprawy w 

przypadku popytu wewnętrznego, który jest hamowany przez wysokie stopy

procentowe i rosnące bezrobocie. Patrząc na dane o produkcji przemysłowej,

zwyżkę cen konsumpcyjnych i problemy rządu z deficytem, zdecydowanie nie

spodziewam się redukcji stóp procentowych w tym miesiącu."

Słabe wyniki produkcji przemysłowej w maju

mogą spowodować powrót oczekiwań na cięcie stóp procentowych już w

czerwcu oraz powinny przyczynić się do osłabienia złotego - uważa

Krzysztof Rybiński, główny ekonomista ING Barings.

"Opublikowane dane są gorsze od naszych oczekiwań, które i tak

były niższe od konsensusu rynkowego. Widać, że jest to słaba

produkcja przemysłowe" - powiedział Rybiński.

Główny Urząd Statystyczny podał w środę, że produkcja przemysłowa

w maju wzrosła o 2,9 proc. w stosunku do kwietnia i rok do roku

spadła o 1,0 proc. wobec wzrostu o 3,6 proc. w kwietniu.

Spadek produkcji przemysłowej w maju rok do roku o 1,0 proc. jest

poniżej dolnego przedziału oczekiwań rynku. Przedział prognoz

wynosił od spadku o 0,7 proc. do wzrostu o 4,2 proc.

Wzrost produkcji miesiąc do miesiąca w maju o 2,9 proc. jest

także poniżej rynkowych prognoz.

Ceny produkcji przemysłowej w maju wzrosły o 0,1 proc. w

stosunku do kwietnia, a w porównaniu do maja 2000 roku wzrosły o

2,5 proc.

"Spadająca produkcja przemysłowa może sygnalizować nadchodzące

problemy z eksportem" - dodał Rybiński.

Ekonomista ING uważa, że popyt krajowy jest pod kontrolą polityki

pieniężnej.

"Mamy twardy popyt krajowy, bardzo mocnego złotego i to ogranicza

produkcję przemysłową, a dodatkowo efekt bardzo długiego weekendu

na początku maja, co w sumie dało słabsze wyniki niż oczekiwał

rynek" - powiedział.

W maju były 22 dni robocze, o 1 dzień więcej, niż w kwietniu, ale

o 2 dni mniej, niż w maju ubiegłego roku.

Zródło PAP/REUTERS

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: deta | ekonomista | PKB | popyt | procent | danie | Dana | GUS | analitycy | produkcja przemysłowa | problemy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »