Andersen traci największych klientów
Żaden z koncernów nie przedstawił uzasadnienia, dlaczego zrywa kontakty z Andersenem. Obserwatorzy są jednak zgodni, że wśród spółek umacnia się negatywna opinia o firmie. Byłego audytora Enronu pośrednio obciąża się za oszustwa kierownictwa upadłego koncernu energetycznego. Arthur Andersen stracił dwóch kolejnych wielkich klientów ze świata amerykańskich korporacji, co zaczyna rodzić podejrzenia, czy ta znana firma audytorsko-konsultingowa zdoła się utrzymać w czołówce największych firm tej branży w USA i na świecie.
W środę wieczorem z usług Andersena zrezygnował Freddie Mac, amerykańska instytucja finansująca budownictwo, jeden z największych klientów firmy pod względem obrotów. Brytyjski Financial Times dowiedział się, że od współpracy z Andersenem odstąpił Ford, amerykański potentat samochodowy. Falę ucieczek potężnych korporacji od firmy zamieszanej w aferę Enronu rozpoczął w zeszły piątek Merck, drugi koncern farmaceutyczny USA.
Żaden z koncernów nie przedstawił uzasadnienia, dlaczego zrywa kontakty z Andersenem. Obserwatorzy są jednak zgodni, że wśród spółek umacnia się negatywna opinia o firmie. Byłego audytora Enronu pośrednio obciąża się za oszustwa kierownictwa upadłego koncernu energetycznego.