€uro-wady, €uro-zalety
Już za trzy dni wspólna waluta dla zjednoczonej Europy stanie się faktem. 1 stycznia 12 państw unijnej Piętnastki rozpoczyna wymianę swojej waluty na euro. Poza strefą euro pozostaną na razie Wielka Brytania i Dania, które wynegocjowały sobie to prawo na początku lat 90. Szwecja zaś na euro przejść nie może, bo nie spełniła wszystkich wymogów. Z dobrodziejstw nowej waluty skorzystają także Polacy.
Polska członkiem Unii co prawda jeszcze nie jest, ale ta swoista rewolucja walutowa dotyczy także i nas. Chociażby dlatego, że podróżujemy po Europie i prowadzimy różne interesy. Dlatego przez cały następny rok każdy z nas może swoje marki czy franki wymienić na euro w Narodowym Banku Polskim. Wprowadzenie wspólnej waluty powinni przede wszystkim odczuć na własnej skórze przedsiębiorcy. Koszty transakcji będą niższe: "Jeżeli przedsiębiorca-Niemiec prowadził interesy z Włochami, z Francją - musiał utrzymywać kilka rachunków bankowych i posługiwać się kilkoma walutami. W tej chwili będzie to jedna waluta". Będzie więc prościej. Łatwiej też będzie porównywać ceny przeciętnemu Kowalskiemu: "Jeżeli jedziemy do Paryża, potem do Madrytu i Lizbony, wszędzie jest Big Mack i do tej pory ceny były podawane w różnych walutach. Trudno nam było przeliczyć gdzie jest taniej a gdzie drożej. Teraz to będzie łatwiej, bo będzie jedna waluta" Jeśli będzie łatwiej, to zgodnie z prawami ekonomii będzie też taniej, bo większa będzie konkurencja - dowodzi Jakub Karnowski z Narodowego Banku Polskiego.
Przechodzenie państw Unii na euro przynosi ze sobą także i zagrożenia. Można się spodziewać, że nie wszystko zadziała tak jak powinno. Szwankować mogą w krajach Piętnastki bankomaty. Sytuację mogą wykorzystywać także różnej maści fałszerze, zanim na dobre utrwali się wizerunek nowej, wspólnej waluty. Eksperci przewidują też, że przechodzenie na euro może być okazją do prania brudnych pieniędzy. Dlatego także i u nas jeżeli ktoś zechce wymienić kwotę powyżej 10 tysięcy euro musi się liczyć z tym, że bank dokładnie prześwietli jego finanse.
Marek Gładysz