Apteki tracą w czasie pandemii? To możliwe!
Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, w czasie pandemii koronawirusa tracą apteki. Spada szczególnie sprzedaż leków na receptę.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Farmaceuci liczą jednak na powrót pacjentów po tym, jak świat upora się z koronawirusem, m.in. za pomocą szczepień. Otwarcie gospodarek i zniesienie obostrzeń może zwiększyć dostęp do wizyt, badań i usług medycznych, a więc przyczyni się do większej liczby diagnoz.
Konkretne prognozy na 2021 rok uzależnione są od tego, ile czasu zabierze farmakologiczne opanowanie pandemii i przełamanie psychicznych barier konsumentów.
Według danych PEX PharmaSequence wartość całego rynku aptecznego w 2020 roku wyniosła 37,7 mld zł. Najwięcej pieniędzy konsumenci przeznaczyli na leki bez recepty czy suplementy diety - 16,6 mld zł. Było to o 4,0 proc. więcej niż w 2019 roku. Sprzedaż ta była jednak nierówna - eksplodowała w marcu, potem jednak wyhamowała na skutek izolacji, ograniczenia wizyt lekarskich, a także mniejszej niż zwykle liczby infekcji.
Nieznacznie wzrosła wartość realizowanych recept pełnopłatnych - o 1,7 proc., do 8,45 mld zł, natomiast spadły obroty lekami refundowanymi. Ich wartość wyniosła niespełna 12,4 mld zł i była niższa od zrealizowanej w 2019 roku o 2,1 proc.
Statystyczna apteka miała w 2020 roku obroty wyższe o 5,8 proc. niż w 2019 roku i aż o 19,4 proc. niż w 2018 roku. Średnio wyniosły one niemal 2,8 mln zł. Liczba pacjentów spadła jednak o 5,6 proc., do 44,1 tys.
Warto wyjaśnić, że choć kategorią topową w początkowym okresie pandemii były środki ochrony osobistej oraz do dezynfekcji, ale ta sprzedaż natychmiast została przechwycona przez rynek masowy i obrót tym asortymentem nie przyniósł dużych zysków aptekarzom.
***