Argentyna broni rynku

4 główne związki rolników argentyńskich postanowiły wczoraj przerwać akcje protestacyjną i przywrócić od poniedziałku normalne dostawy zbóż i innych produktów rolnych na rynek wewnętrznych, mimo tylko częściowego złagodzenia przez rząd ceł w eksporcie zbóż i soi.

Związki zapowiedziały jednak "pozostanie w pogotowiu strajkowym, co czasu wycofania przez rząd ceł". Decyzja związków rolniczych nastąpiła po apelu ze strony kościoła katolickiego oraz po rozpoczęciu przez kierowców ciężarówek blokad dróg dojazdowych w celu wymuszenia ugody między rządem a producentami rolnymi i przywrócenia normalnego obrotu produktami rolnymi. Protest rolników pozbawiał kierowców pracy i groził coraz większymi brakami w podstawowym zaopatrzeniu ludności. Blokady z kolei doprowadziły do zepsucia się wielu przewożonych produktów, które wyrzucano przy drogach, co po pokazaniu w telewizji budziło sprzeciw społeczny. Jedna czwarta społeczeństwa argentyńskiego żyje w ubóstwie.

Reklama

Konferencja biskupów argentyńskich wezwała w tym tygodniu producentów rolnych do porzucenia strajku "w geście dobrej woli" i do powrotu do stołu rokowań z rządem, w celu przywrócenia spokoju społecznego. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na tymczasowe ustępstwa producentów rolnych było czwartkowe wystąpienie radiowe i telewizyjne prezydenta Argentyny pani Cristuny Fernandez, która potępiła trwający z przerwami od dawna strajk i oświadczyła, że na przerwanie pracy na 90 dni mogą sobie pozwolić tylko ludzie bogaci. Nasza decyzja stanowi "wkład argentyńskich rolników w poszukiwanie rozwiązań i tworzenie warunków pokoju społecznego" - napisały związki w oświadczeniu o przerwaniu strajku, trzeciego już w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Strajki producentow i eksporterów rolnych rozpoczęły się w marcu, bezpośrednio po wprowadzeniu 11.03 przez rząd pani Fernandez wysokich, progresywnych, uzależnionych od cen światowych ceł w eksporcie zbóż, a przede wszystkim soi, głównego obecnie i najbardziej intratnego produktu eksportowego argentyńskiego rolnictwa.

Przed ponad tygodniem rząd Argentyny, jednego z największych producentów soi na świecie, ogłosił częściowe ustępstwa, w postaci modyfikacji wprowadzonego dwa miesiące temu systemu kroczących ceł wywozowych. Nie zadowoliło to jednak związków rolników, którzy rozpoczęli nowe protesty. Po złagodzeniu taryf celnych więcej producentów soi będzie mogło korzystać z rabatów i ulg. Zmniejszone zostają też restrykcyjne cła, zapowiadane w przypadku dalszego wzrostu cen światowych, wprowadzane w celu przejęcia przez państwo części potencjalnych zysków argentyńskich eksporterów. Zamiast 95-procentowych ceł po przekroczeniu ceny 600 dol. za tonę, wprowadzono górny przedział cenowy na poziomie powyżej 750 dol. za tonę, obniżając jednocześnie maksymalną stawkę celną do 52,7 procent. Obecnie ceny argentyńskiej soi wynoszą ok. 470 dol. za tonę, przy takim poziomie cła eksportowe wynoszą ok. 40 procent.

Organizacje rolników i eksporterów uznały przed ponad tygodniem, że zmiany mają charakter "kosmetyczny" i ogłosiły kolejny etap protestow. Od wprowadzenia w marcu systemu ceł w eksporcie soi zorganizowały one trzy kolejne fale protestów, zaostrzających kryzys polityczny i gospodarczy w kraju rządzonym od 8 miesięcy przez centrolewicową prezydent Cristinę Fernandez. Argentyna jest jednym z największych na świecie eksporterów kukurydzy, soi, pszenicy i wołowiny. Produkcja soi w Argentynie wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat o 142 procent, ponieważ rolnicy przerzucali się na tę uprawę po wprowadzeniu przez rząd ograniczeń celnych i podatkowych w eksporcie tradycyjnych produktów - wołowiny i pszenicy. Rząd twierdzi, że nowe taryfy w eksporcie soi mają zapobiec nadmiernej monokulturze, groźnej dla wewnętrznego rynku rolno-spożywczego kraju. Argentyna zaczęła wprowadzać cła w eksporcie produktów rolnych w 2002 roku, w okresie głębokiego kryzysu gospodarczego. Od tego czasu rozszerzała system ceł wywozowych. Ostatnie konflikty z rolnikami doprowadziły ponownie do nerwowości na giełdzie, spadku cen obligacji panstwowych i zmusiły bank centralny do sprzedaży dolarów za peso w celu ponownego wzmocnienia argentyńskiej waluty, która w ostatnim ćwierćwieczu kilkakrotnie przechodziła głębokie kryzysy zaufani.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: rząd | procent | Bronia | rolników | Argentyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »