Atomowe rozmowy będą trudne
Premier Litwy Gediminas Kirkilas uważa, że czterostronne negocjacje (Litwa, Łotwa, Estonia i Polska) w sprawie budowy nowego reaktora elektrowni atomowej w Ignalinie na Litwie będą trudne. Wyraża jednak przekonanie, że nowy reaktor zostanie zbudowany zgodnie z założeniami w 2014-2015 roku.
Według wstępnego porozumienia, każda ze stron ma mieć po 25 proc. udziału w tym projekcie. Jednakże podczas czwartkowego wywiadu dla litewskiego radia "Żiniu Radijas" premier zaznaczył, że Litwa w trakcie negocjacji będzie ubiegała się o większy udział, gdyż "będzie ponosiła większą odpowiedzialność, m.in. będzie odpowiedzialna za przechowywanie odpadów radioaktywnych, za bezpieczeństwo".
"Oczywiste, że (litewscy) specjaliści i politycy uważają, że Litwa w tym projekcie powinna mieć większy udział. Uważam, że nie będą to łatwe negocjacje; pierwsze, po przystąpieniu Polski (do tego projektu), były trudne" - powiedział w wywiadzie dla "Żiniu Radijas" premier.
Najbliższe czterostronne negocjacje w sprawie budowy nowego reaktora atomowego odbędą się w Warszawie 9 stycznia.
Prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) Jacek Socha podczas grudniowej wizyty w Wilnie zaznaczył, że wstępne deklaracje wskazują, iż strona polska będzie uczestnikiem tej budowy. Poinformował też wówczas, że jeżeli firma PSE nie uzyska 25 proc. udziału, będzie się nad tym zastanawiała. Wspólną elektrownię atomową, która zastąpi obecną litewską siłownię w Ignalinie, mają budować Litwa, Łotwa i Estonia. Polska ma się przyłączyć do tych państw. Nowa siłownia ma mieć moc od 800 do 1600 megawatów. Koszt inwestycji oszacowano na 2,5 do 4 mld euro.
Aleksandra Akińczo