Awarie, ataki i geopolityka windują ceny ropy

Geopolityka znów trzęsie rynkiem ropy. Surowiec podrożał najbardziej od 2014 roku i to mimo rozprzestrzeniającego się kolejnego wariantu koronawirusa, Omikronu. Napięcia w światowej polityce, eksplozja ropociągu na południu Turcji, wybuchy cystern paliwowych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, malejące zapasy i silny popyt - wszystko to pcha ropę w kierunku 100 dol. za baryłkę.

W ciągu miesiąca ropa podrożała o ponad 22 proc., z 72 do 88 dol. za baryłkę. Trend wzrostowy trwa od pamiętnego 20 kwietnia, kiedy to cena w kontraktach na maj spadła do prawie minus 40 dolarów.

Analitycy, patrząc na wykresy, komentowali wtedy, że "ekran zwariował". Ceny runęły. Inwestorzy handlujący kontraktami na ropę WTI myśleli, że zrobili złoty interes, kupując surowiec po cencie za baryłkę. Wkrótce jednak okazało się, że kontrakty mogły być wymieniane na rynku za darmo. Wydawało się, że nic bardziej oszałamiającego nie może się wydarzyć, gdy kurs zaczął spadać do wartości ujemnych. Część systemów informatycznych nie była przygotowana na taką sytuację. Wybuchła panika. Posiadacze kontraktów gotowi byli płacić, byleby ktoś je od nich odebrał.

Reklama

Było to pokłosie lock downów w różnych krajach świata, które przełożyły się na dramatyczny spadek popytu na ropę oraz wojny cenowej między Arabią Saudyjską i Rosją.

Ropa Brent natychmiast

88,67 +1,56 1,79% akt.: 19.04.2024, 07:46
  • Max 90,75
  • Min 86,80
  • Stopa zwrotu - 1T -4,44%
  • Stopa zwrotu - 1M -1,04%
  • Stopa zwrotu - 3M 8,86%
  • Stopa zwrotu - 6M -5,86%
  • Stopa zwrotu - 1R 1,43%
  • Stopa zwrotu - 2R -23,71%
Zobacz również: OLEJ KANADA ROPA CRUDE SOK POMARAŃCZOWY

Kurs w górę

Od tamtej pory minęło 21 miesięcy. Przez cały ten czas cena ropy pnie się do góry, co widać na wykresach. Pojawiają się wahnięcia, ale zasadniczo utrzymuje się trend wzrostowy. Analitycy zastanawiają się, gdzie jest kres zwyżek. Coraz więcej prognoz mówi o przekroczeniu ceny stu dolarów za baryłkę.

Scenariusz taki przewiduje m.in. Goldman Sachs, który spodziewa się, że bariera zostanie przełamana w III i IV kwartale tego roku. Wcześniejsze szacunki banku inwestycyjnego zakładały w tym okresie cenę 80 dol. za baryłkę. Analitycy banku podkreślali, że Omikron nie przełoży się znacząco na spadek popytu na paliwa, jak to miało miejsce przy wariancie Delta. Nie spodziewają się oni również szybkiego porozumienia nuklearnego z Iranem, co mogłoby zwiększyć wolumen ropy na rynkach. Przewidują, że do lata zapasy ropy w krajach OECD znajdą się na najniższym poziomie od 2000 r.

Goldman Sachs szacuje, że w całym 2022 r. średnia cena ropy wyniesie 96 dol. za baryłkę, podczas gdy poprzednio zakładał, że będzie to 81 dol. Z kolei w 2023 r. analitycy banku przewidują cenę 105 dol. za baryłkę.

JP Morgan Global Equity Research poszedł w swoich oczekiwaniach jeszcze dalej. Szacuje, że ceny ropy przekroczą 125 dol. za baryłkę w przyszłym roku i 150 dol. w 2023 r.

Claudio Galimberti z Rystad Energy ocenia, że jeśli OPEC+ będzie zdyscyplinowany i utrzyma dotychczasową politykę cenową, ograniczając napływ surowca na rynek, ropa może podrożeć do 100 dol. za baryłkę. Jednak bardziej prawdopodobne jest jego zdaniem, że wzrośnie produkcja w Kanadzie, Norwegii, Brazylii i Gujanie, co wyhamuje nieco wzrost cen.

Są też inne, ostrożniejsze prognozy. Fitch prognozuje średnią cenę ropy w tym roku na poziomie ubiegłorocznym, ok. 70 dol. za baryłkę i oczekuje, że w 2023 r. spadnie ona do ok. 60 dol., a w dłuższej perspektywie zmierzać będzie w kierunku 53 dol. IEA zakłada, że cena ropy Brent w tym roku wyniesie średnio 75 dol., a w 2023 r. 68 dol. za baryłkę. Z kolei UBS spodziewa się, że utrzyma się ona w tym roku w przedziale 80-90 dol. za baryłkę.

Producenci pozostają ostrożni

Główni dostawcy ropy zapewniają, że nie chcą wzrostu cen do 100 dol. za baryłkę. - W OPEC+ jesteśmy bardzo ostrożni, będziemy oceniać sytuację każdego miesiąca - mówił minister ds. ropy Omanu, Mohammed Al Rumhi. Podkreślał, że stopniowe zwiększanie produkcji w tempie 400 tys. baryłek dziennie przynosi dobre rezultaty. - Nie chcemy, by ropa kosztowała 100 dolarów za baryłkę. Świat nie jest na to gotowy - podkreślał.

Poza wstrzemięźliwą polityką OPEC+ ceny surowca wspiera też ograniczona podaż wynikająca z niedoinwestowania sektora, co przekłada się na mniejsze możliwości wydobywcze. Także część producentów zrzeszonych w OPEC+ nie jest w stanie podołać celom produkcyjnym.

Nie bez znaczenie jest kwestia napięć między Rosją a Ukrainą. USA ostrzega, że Rosja może dokonać inwazji na sąsiedni kraj w każdej chwili. Jeszcze niedawno odbywały się antyrządowe zamieszki w Kazachstanie, który jest liczącym się producentem ropy. W wyniku protestów zginęło 225 osób. Produkcję ograniczyła Libia dotknięta kryzysem politycznym i gospodarczym. Tamtejszy eksport ograniczają blokady pól naftowych.

Na domiar złego w ostatnich dniach pojawiły się niepokojące informacje o jemeńskich bojownikach wspieranych przez Iran, którzy rozpoczęli ataki dronami na Zjednoczone Emiraty Arabskie. W Abu Zabi eksplodowały trzy ciężarówki w jednej z przemysłowych dzielnic, w okolicach magazynów koncernu naftowego ADNOC. Doszło tam też do pożaru w rozbudowywanej części portu lotniczego.

Kolejnym czynnikiem przemawiającym za wzrostem cen ropy były informacje o eksplozji kluczowego naftociągu biegnącego z Iraku do Turcji. Został on uszkodzony w wyniku eksplozji. Operator rurociągu Botas poinformował, że pożar został ugaszony, a przyczyna wybuchu jest nieznana. W ubiegłym roku tą trasą przesyłano dziennie ponad 450 tys. baryłek ropy.

Zużycie ropy będzie rosło

Wszystkie te czynniki w połączeniu z topniejącymi zapasami surowca, które są już blisko najniższych poziomów od października 2019 r., sprawiają, że ropa nadal drożeje. Tymczasem popyt utrzymuje się na wysokim poziomie, nie ograniczył go nawet rozprzestrzeniający się szybko wariant koronawirusa Omikron.

Jak wskazuje OPEC, globalne zużycie ropy w pierwszych trzech miesiącach tego roku wyniesie 99,13 mln baryłek ropy dziennie. W całym 2022 r., według założeń kartelu, popyt wyniesie średnio 100,8 mln baryłek dziennie, podczas gdy w 2021 r. było to 99,6 mln baryłek dziennie.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa | rynek ropy | ceny ropy | stacje benzynowe | ceny benzyny | ceny paliw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »