Balcerowicz uchronił nas przed katastrofą
Banki na kredytach hipotecznych świetnie zarabiały. Aż przyszedł krach i wszystko posypało się. Bankrutami są nie tylko ludzie, ale również banki, a z nimi państwa, takie jak Irlandia, Łotwa czy Estonia. Polskę przed takim scenariuszem uchronił Leszek Balcerowicz, który na początku XXI wieku przyczynił się do znacznej podwyżki stóp procentowych.
"W celu sfinansowania rozwoju akcji kredytowej część banków zredukowała poziom środków ulokowanych w podmiotach sektora finansowego. W przypadku zagranicznych instytucji (nierezydentów) - o 13,8 mld zł, z 58 mld zł. W tym czasie do polskich banków wpłynęło (?) zagranicznych instytucji finansowych (nierezydentów) - 77,2 mld zł (wzrost do 160 mld zł). Znaczną część tego przyrostu stanowiły środki uzyskane w ramach macierzystych grup kapitałowych", czytamy w raporcie KNF.
Oznacza to, że od zagranicznych instytucji finansowych (nierezydentów) banki działające w Polsce uzyskały 115,8 mld zł więcej niż ulokowały. Nadwyżka ta poszła głównie na kredyty hipoteczne, gotówkowe, biznesowe.
Teraz zagraniczne instytucje finansowe (nierezydenci) muszą martwić się, by banki działające w Polsce odzyskały to, co pożyczyły polskim klientom. 115,8 mld to bardzo dużo pieniędzy, po dzisiejszym kursie - 30,7 mld dolarów.
Zarzuty o drenowaniu polskiej gospodarki przez zagraniczne banki biorą się z innych powodów - opcji walutowych, dużych spredów przy spłacie kredytów walutowych, utrzymywania wysokiego oprocentowania kredytów mimo obniżek stóp procentowych.
Z drugiej jednak strony prawdą jest, że banki komercyjne kilka lat temu znacznie obniżyły marże kredytów hipotecznych, by rozbujać rynek mieszkaniowy w Polsce. Tańsze kredyty miały zwiększyć popyt na mieszkania, to miało przyczynić się do wzrostu cen mieszkań i zachęcić kolejne osoby do brania kredytów hipotecznych (trzeba jak najszybciej kupić mieszkanie, bo ich ceny szybko idą do góry).
Taki mechanizm przez wiele lat działał w innych krajach wywołując boom na rynku mieszkaniowym i w całej gospodarce.
Było to życie na kredyt. Banki na kredytach hipotecznych świetnie zarabiały. Aż przyszedł krach i wszystko posypało się. Bankrutami są nie tylko ludzie, ale również banki, a z nimi państwa, takiej jak Irlandia, Łotwa czy Estonia. Polskę przed takim scenariuszem uchronił Leszek Balcerowicz, który na początku XXI wieku przyczynił się do znacznej podwyżki stóp procentowych. Schłodził tym znacznie gospodarkę, ale uratował nas przed prawdziwą katastrofą. .
Wiele osób krytykowało go za to. Dziś okazuje się, że Leszek Balcerowicz miał rację. Powinniśmy mu więc dziś powiedzieć: "Dziękujemy, Panie Profesorze".
Jerzy Krajewski
Dyrektor Instytutu Bankowości Spółdzielczej
Redaktor naczelny magazynu "Europejski Bank Spółdzielczy"