Bałkanom Zachodnim wciąż daleko do UE

Przed krajami Bałkanów Zachodnich jest wciąż daleka droga do członkostwa w Unii Europejskiej - wynika z raportów na temat stanu ich przygotowań, które jutro opublikuje Komisja Europejska.

Przed krajami Bałkanów Zachodnich jest wciąż  daleka droga do członkostwa w Unii Europejskiej - wynika z  raportów na temat stanu ich przygotowań, które jutro opublikuje Komisja Europejska.

Z raportów, które przedostały się do prasy, wynika, że KE przewiduje wejście krajów Bałkanów Zachodnich do UE w perspektywie "średnio i długoterminowej", zwracając uwagę na "spowolnienie procesu reform" w ostatnim roku.

KE podkreśla, że budowanie sprawnej administracji państwowej pozostaje priorytetem dla takich krajów jak Albania, Bośnia i Hercegowina, Macedonia, Czarnogóra i Serbia. Krytykę usłyszy też Chorwacja, która jest najbardziej zaawansowana w rozmowach negocjacyjnych (rozpoczęła je w 2005 roku) i liczy na członkostwo w UE w 2009 roku.

Reklama

Choć KE chwali ją za reformy, które spowodowały wzrost gospodarczy, i podkreśla, że Zagrzeb wypełnia kryteria polityczne wejścia do UE, to żąda dodatkowych, "znacznych wysiłków w takich sprawach jak sądownictwo, reformy administracyjne, walka z korupcją, prawa mniejszości i readmisja uchodźców".

Źródła w Brukseli realistycznie wykluczają wejście Chorwacji do UE już w 2009 roku.
- To niestety nie wchodzi w grę. Tak szybko się nie da - powiedział wysoki dyplomata jednego z nowych krajów UE.

Wszystkim krajom Zachodnich Bałkanów KE wytyka niewystarczające reformy systemu sądowniczego, niedostateczną walkę z korupcją i zorganizowaną przestępczością. "Korupcja szerzy się i jest głęboko zakorzeniona w społeczeństwie. We wszystkich krajach Bałkanów Zachodnich podjęte środki są niewspółmierne do skali problemu" - głosi raport.

Wbrew oczekiwaniom rządu w Skopje, KE nie da zielonego światła do otwarcia negocjacji akcesyjnych z Macedonią, która ma od 2005 status kandydata do UE. Powodem jest przede wszystkim upolitycznienie administracji państwowej oraz wewnętrzne spory partyjne, które zakłócają pracę parlamentu do tego stopnia, że nie jest on w stanie uchwalać koniecznych reform, np. w dziedzinie sądownictwa.

Raport wytyka braki także Turcji, największemu i najbardziej kontrowersyjnemu kandydatowi do UE. "Wdrażanie reform odbywa się w zróżnicowanym stopniu, a tempo zmalało od 2005 roku (kiedy rozpoczęły się rozmowy akcesyjne). Potrzebne są znaczne dalsze wysiłki, zwłaszcza w dziedzinie wolności wypowiedzi, cywilnej kontroli nad wojskiem i praw społeczności niemuzułmańskich" - głosi raport.

Chorwacja, Turcja i Macedonia są krajami kandydującymi do członkostwa w UE. Albania, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra i Serbia to obecnie zaledwie "kandydaci na kandydatów".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Komisja Europejska | reformy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »