Bank centralny znów broni forinta

W piątek węgierski bank centralny podniósł podstawową stopę procentową o 300 pkt bazowych. Po tej niespodziewanej informacji forint nieznacznie zyskał, ale znowu potaniały obligacje.

W piątek węgierski bank centralny podniósł podstawową stopę procentową o 300 pkt bazowych. Po tej niespodziewanej informacji forint nieznacznie zyskał, ale znowu potaniały obligacje.

Podwyżkę podstawowej stopy do 12,5% prezes banku Zsigmond Jarai tłumaczył chęcią obrony forinta przed dalszym spadkiem. Inwestorzy oczekiwali podwyżki, ale nie tak wysokiej i dopiero w poniedziałek - na regularnym posiedzeniu rady banku. W rezultacie piątkowej decyzji węgierska waluta - po sześciu dniach osłabiania się - zyskała w stosunku do euro ok. 1%. Za 1 euro płacono 263,4 forintów.

- Umocnienie nie było zbyt silne - ocenił Krisztian Toth, dealer z oddziału HVB w Budapeszcie. - Podwyżka nie była w istocie pozytywną wiadomością dla posiadaczy obligacji - dodał. Zagraniczni inwestorzy nie wierzą w politykę banku centralnego i w piątek dalej wyprzedawali węgierskie papiery. Rentowność najpłynniejszych, trzyletnich obligacji rządowych wzrosła do 10,6%, z 9,95% dzień wcześniej.

Reklama

Wysoka podwyżka stóp (choć już wcześniej były one najwyższe w gronie 10 państw przystępujących w przyszłym roku do UE) to sygnał dla analityków, iż bank centralny za wszelką cenę będzie się starał zrealizować założony cel inflacyjny. Aby się to udało, bank chce zatrzymać dewaluację forinta i utrzymać kurs w przedziale 250-260 forintów za euro.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: bank | banki centralne | bank centralny | bańki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »