Bank Millennium: PKB Polski w 2022 r. wzrośnie o 4,1 proc. zamiast 4,5 proc. prognozowanych wcześniej

Ekonomiści Banku Millennium obniżyli prognozę wzrostu PKB Polski w 2022 r. do 4,1 proc. z 4,5 proc. prognozowanych dotychczas - wskazano w raporcie kwartalnym banku. Ich zdaniem, podwyższona inflacja, silniejsze podwyżki stóp procentowych oraz wyczerpanie oszczędności ograniczą wzrost konsumpcji prywatnej.

"Uwzględniając dobry wynik pierwszego kwartału uważamy, że wzrost PKB w 2022 roku pozostanie solidny i tylko nieznacznie rewidujemy prognozę wzrostu PKB w 2022 roku do 4,1 proc. z 4,5 proc. prognozowanych dotychczas. To wszystko przy założeniu, że nie będzie takiej eskalacji wojny w Ukrainie, która skutkowałaby nałożeniem na Rosję sankcji w postaci wstrzymania importu węglowodorów. Taki scenariusz wiązałby się z radykalnym pogorszeniem perspektyw gospodarki europejskiej, włączając recesję" - napisano w raporcie.

Według analityków Banku Millennium, wzrost PKB w I kw. może wynieść ok. 7 proc.

Reklama

Zdaniem ekonomistów, wojna w Ukrainie będzie mieć niejednoznaczny wpływ na polską gospodarkę.

"Średniookresowe perspektyw ulegają pogorszeniu, zaś w krótkim okresie wpływ wojny w Ukrainie jest mniej jednoznaczny. Wzrost niepewności ograniczy inwestycje, co szczególnie może być widoczne w II kw. 2022, jednak napływ uchodźców wesprze konsumpcję prywatną. Już w danych o handlu detalicznym za luty widać było wyraźne przyspieszenie sprzedaży żywności, a efekt ten będzie zapewne silniejszy w kolejnych miesiącach. Szansę na solidny wynik PKB w 2022 roku daje także wysoki efekt przeniesienia. Nawet przy założeniu, że w każdym kwartale bieżącego roku gospodarka byłaby w stagnacji, to roczna dynamika PKB wyniesie niemal 3 proc." - wskazali ekonomiści Banku Millennium.

Wyczerpanie oszczędności konsumentów

Ekonomiści ocenili, że w średniookresowe perspektywy dla gospodarki są mniej optymistyczne w związku z wyższą od wcześniejszych prognoz inflacją oraz większej skali podwyżek stóp procentowych. Ich zdaniem, w połączeniu z wyczerpaniem oszczędności konsumentów czynniki te ograniczą wzrost konsumpcji prywatnej.

"Negatywnie na wyniki polskiej gospodarki wpłynie też silniejsze spowolnienie w gospodarkach naszych głównych partnerów handlowych, a także nasilenie napięć w łańcuchach dostaw. Pandemia zeszła na drugi plan, jednak sytuacja w Chinach wskazuje, że czynnik ten wciąż stanowi ryzyko dla gospodarki globalnej. Wsparciem gospodarki pozostanie natomiast ekspansywna polityka fiskalna (zwiększenie wydatków publicznych ze względu na napływ uchodźców, zapowiedziane obniżki minimalnej stawki podatku PIT). Szansą dla polskiej gospodarki będzie też akceptacja Krajowego Planu Odbudowy przez Komisję Europejską, która poprawi perspektywy inwestycji. Recesja nie jest naszym scenariuszem bazowym, natomiast spodziewamy się osłabienia aktywności ekonomicznej w 2023 r." - napisali.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Ekonomiści oszacowali, że napływ uchodźców z Ukrainy do Polski stworzy impuls popytowy na poziomie co najmniej 1 proc. PKB.

Jak długo potrwa wojna?

"Ostateczny wpływ uzależniony będzie od długości trwania wojny i odsetka uchodźców, który pozostanie w Polsce. W kierunku wsparcia konsumpcji będzie działała też ekspansywna polityka fiskalna. Jej elementem będzie wzrost wydatków budżetowych w związku z napływem uchodźców, a także wzrost ekspansji fiskalnej ukierunkowanej na złagodzenie wpływu wysokiej inflacji na dochody rozporządzalne gospodarstw domowych (tarcza antyinflacyjna, zapowiedziana przez rząd obniżka stawki podatku PIT). Niemniej wyniki badań koniunktury wskazują, że po wybuchu wojny w Ukrainie nastąpiło wyraźne pogorszenie nastrojów konsumentów, co może osłabić wydatki na dobra trwałe" - wskazali.

Zdaniem analityków Banku Millennium, wojna w Ukrainie pogarsza perspektywy dla inwestycji w kolejnych kwartałach.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

"Niepewność co do długości i charakteru wojny, ale też otoczenia globalnego nie sprzyjają podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Wpisują się w to wyniki badań koniunktury, które wskazują na pogorszenie ocen spodziewanego popytu i zamówień Inwestycjom nie sprzyjają też podwyżki stóp procentowych, choć rekordowo dobra sytuacja finansowa firm łagodzi ich wpływ. Spadek dynamiki wydanych pozwoleń na budowę sugeruje ostudzenie inwestycji mieszkaniowych. Możliwości wzrostu inwestycji ograniczać będą też zaburzenia w łańcuchach dostaw oraz mniejsza dostępność materiałów i półproduktów wykorzystywanych przy wytwarzaniu dóbr inwestycyjnych. Z tych powodów możliwe są też zaburzenia inwestycji budowlanych, gdyż Rosja i Ukraina są ważnymi dostawcami wyrobów stalowych" - napisali.

Dynamika inwestycji na plusie

Ekonomiści ocenili, że mimo utrzymującej się niepewności, dynamika inwestycji może utrzymać się na dodatnim poziomie.

"Szansą dla inwestycji jest dywersyfikacja źródeł energii i dążenie do poprawy efektywności energetycznej. Wysokie ceny energii będą katalizatorem inwestycji ukierunkowanych na zmianę mixu energetycznego. Coraz bardziej realna jest też akceptacja Krajowego Planu Odbudowy. W jego ramach zarezerwowano wsparcie w formie pożyczek i dotacji o łącznej wartości 10 proc. PKB. Inwestycjom służy też bardzo dobra sytuacja finansowa firm, których wyniki w 2021 roku były rekordowo wysokie. Pomimo wzrostu niepewności i pogorszenia otoczenia globalnego widzimy szanse na utrzymanie zwyżki inwestycji" - wskazali.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: makroekonomia | prognoza PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »