Banki centralne kluczowe dla rynków w 2015 r.

Rynki finansowe w 2015 roku będą mocno zależne od polityki monetarnej banków centralnych - uważają analitycy. Pierwsze skrzypce będą odgrywać FED i EBC.

- Polityka monetarna jest kluczowa dla prognoz gospodarczych. Większe zmiany, zachwiania indeksów giełdowych, zmiany poglądów odbywają się w rytm oczekiwań co do zachowania banków centralnych. Uważam, że 2015 rok będzie zdominowany polityką monetarną - powiedział Grzegorz Latała, dyrektor inwestycyjny Aviva Investors Poland TFI.

- Wydaje się, że USA będą jedną z głównych gospodarek, która coraz mniej będzie potrzebować stymulowania przez bank centralny, ale to nie oznacza, że może funkcjonować siłą rozpędu. Mimo wszystko Fed będzie sobie mógł pozwolić na podwyżki stóp procentowych, pewnie nastąpi to w drugiej połowie przyszłego roku, konsensus rynkowy zakłada, że to będzie w trzecim kwartale. (...) Myślimy, że podwyżki będą wolniejsze, w mniejszej skali niż teraz jest to wyceniane - powiedział Latała.

Reklama

Union Investment TFI spodziewa się pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA nawet wcześniej niż w drugiej połowie 2015 roku.

- Spodziewamy się, w przeciwieństwie do innych, że pierwsza podwyżka stóp będzie szybciej, na koniec drugiego kwartału - powiedział Zbigniew Jakubowski, wiceprezes Union Investment TFI. Uczestnicy debaty PAP Biznes uważają, że poza USA można się spodziewać bardzo luźnej polityki monetarnej. Zgodnie oczekują pewnego rodzaju quantitative easing w Europie. - Europejska polityka monetarna jest w innym momencie niż amerykańska. Należy się spodziewać QE, pytanie w jakiej skali - zapowiedział Grzegorz Latała.

- Uważam, że będzie w Europie QE z powodu pogarszających się danych makro. W 2015 roku będą wybory w Grecji, UK, czy Hiszpanii, gdzie skrajne partie mają ok. 30 proc. poparcia. Myślę, że nie ma tego ryzyka w cenach. (...) Myślę, że QE nastąpi i uważam, że spready kredytowe jeszcze się zawężą - powiedział Wojciech Mazurkiewicz, główny strateg ds. rynków globalnych TFI PZU.

W ocenie Tomasza Karszni, dyrektora i zarządzającego portfelem akcji MetLife TFI, Europejski Bank Centralny zdecyduje się w przyszłym roku na skup obligacji rządowych. - EBC podejmuje działania, by zwiększyć sumę bilansową. Pytanie, czy ten program będzie rozwijany bardziej w kierunku obligacji rządowych czy nie. (...) Programy, które funkcjonują, czyli skup covered bonds i ABS nie przynoszą wyraźnych efektów. Skala skupu papierów wyniosła dotąd dwadzieścia kilka mld euro. 1 bln euro będzie ciężko zrealizować w ten sposób.

W bazowym scenariuszu przystąpienie do zakupu obligacji rządowych będzie pewnie na początku 2015 roku, być może w I kwartale, co powinno oddziaływać pozytywnie na gospodarkę europejską - powiedział Karsznia. Uczestnicy debaty zauważają, że bank centralny Japonii będzie zwiększał skalę luzowania monetarnego, w kierunku luzowania monetarnego i redukcji stóp skłania się też bank centralny Chin.

Zarządzający wskazują na dobrą fundamentalnie sytuację gospodarczą w Stanach Zjednoczonych. Spodziewają się wzrostu PKB w USA o ok. 3 proc. w 2015 roku. - Wydaje się, że w 2015 roku będziemy obserwować pozytywny wpływ gospodarki USA na część rynków wschodzących, pewnie w mniejszym stopniu na Chiny, ale mniejsze rynki azjatyckie mogą zaskoczyć - powiedział Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI.

- Nie spodziewam się niczego ciekawego po Europie. Niska inflacja, niski wzrost gospodarczy - z taką sytuacją musimy się zaprzyjaźnić - dodał Zatryb.

Karsznia z MetLife TFI zakłada, że polityka EBC będzie miała pozytywny wpływ na gospodarkę europejską.

- Obserwowaliśmy znaczne osłabienie euro do dolara, w ostatnich miesiącach ta przecena była bardzo wyraźna. Ma to pozytywny wpływ na przedsiębiorstwa, zwiększa konkurencyjność europejskich produktów, co powinno mieć wpływ na wzrosty sprzedaży - powiedział dyrektor MetLife TFI.

- Drugim elementem pozytywnie wpływającym na gospodarkę globalnie, w tym europejską i polską, jest przecena ropy naftowej. Przecena ropy o 30 proc. w ostatnich miesiącach oznacza transfer bogactwa równy 1 proc. PKB krajów producentów ropy do krajów importerów. To ok. 800 mld USD, zakładając, że inne czynniki są niezmienione - powiedział.

Wojciech Mazurkiewicz z TFI PZU uważa, że działania banku centralnego Japonii niezbyt się przełożyły na realną gospodarkę tego kraju.- W przypadku Banku Japonii może być tak, że powoli obserwujemy końcówkę wpływu jego działania na rynek. Reformy strukturalne stoją w miejscu, a gospodarka japońska, szczególnie po podniesieniu podatku od sprzedaży, marnie sobie radzi. Dodatkowo przedsiębiorstwa mało inwestują, płace spadają, firmy siedzą na gotówce - powiedział Mazurkiewicz.

- Wkrótce będziemy mieli wybory parlamentarne w Japonii. Rynek może jeszcze raz dać kredyt zaufania premierowi Abe, ale w przyszłym roku inwestorzy mogą powiedzieć: "sprawdzam" - dodał główny strateg TFI PZU. Jego zdaniem, istotnym czynnikiem może być również sytuacja gospodarcza w Chinach.- W przyszłym roku istotnym czynnikiem będzie spowolnienie w Chinach, może być większe niż się spodziewano - zapowiedział Mazurkiewicz.

W debacie poświęconej aktualnej sytuacji makroekonomicznej i jej przełożeniu na rynki finansowe udział wzięli przedstawiciele Union Investment TFI, MetLife TFI, Aviva Investors TFI, TFI PZU, Skarbiec TFI.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »