Banki dyskryminują Polaków
Dlaczego lokata dolarowa w Polsce jest niżej oprocentowana niż w tym samym banku w Stanach Zjednoczonych? Klient Citibanku w Warszawie dostanie z lokalty dolarowej 1,6 proc. odsetek rocznie, a w Nowym Jorku - 4,2 proc.
Open Finance porównał oprocentowanie depozytów walutowych w Polsce i za granicą w bankach działających pod tym samym szyldem lub w jednej grupie. Wypada ono zdecydowanie na niekorzyść polskich klientów. Skrajnym przypadkiem jest Citibank. Klient polskiego oddziału tego banku na lokacie może liczyć 1,6 proc. odsetek rocznie z konta dolarowego. Klient Citibanku w USA otrzyma 4,2 proc. zysku z lokaty dewizowej. Dlaczego tak się dzieje? Wprawdzie klienci są różni, ale przecież dolary te same.
"Polskie banki, które kontrolowane są przez zagraniczne instytucje finansowe, lubią chwalić się swoim potężnym zapleczem i zapewniają, że dzięki niemu także możliwości klientów w Polsce wzrosły do skali globalnej. Niestety nie jest to do końca prawda" - piszą analitycy Open Finance.
Z porównania oprocentowania lokat walutowych w największych instytucjach w Polsce wynika, że takie banki jak Pekao czy Citibank nie zauważyły wzrostu stóp procentowych w USA i w strefie euro. W każdym razie po oprocentowaniu lokat tego nie widać.
Lepiej na tym tle wypadają mniejsze banki. Oferty BZ WBK czy ING Bank są korzystniejsze, ale i tak gorsze niż w krajach należących do strefy euro.
Trzeba jednak dodać, że także oprocentowanie za granicą nie zachęca do lokowania dewiz w bankach. To samo dotyczy zresztą funduszy inwestujących w obligacje euro lub dolarowe. Jak podaje Open Finance, przez ostatni rok stopy zwrotu z tego typu inwestycji sięgały od minus 1 do minus 10 proc., a przez trzy lata od minus 10 do ponad minus 20 proc.
ET