Banki stanęły na rozdrożu. Co zrobią jak nadejdzie kredytowy boom?

Banki stanęły na rozdrożu. Jednym okiem spoglądają na ryzyko kredytowe, które obniża się do rekordowo niskich poziomów. I to je nęci, bo kiedy koszty ryzyka rosną, pochłaniają zyski. Drugim okiem patrzą na akcję kredytową. Popyt na kredyt wciąż jest mizerny, ale bez kredytów nie będzie w przyszłości zysków. I to je kusi. Jak pogodzą nadchodzący wzrost akcji kredytowej z kontrolą kosztów ryzyka w trudnych i wymagających czasach?

BNP Paribas Bank Polska, który ogłosił właśnie wyniki za II kwartał, poinformował o obniżeniu kosztów ryzyka kredytowego w II półroczu tego roku do 0,02 proc. Kwartał wcześniej wynosiły one 0,12 proc., a w I połowie zeszłego roku - 0,2 proc. Prawdopodobnie wynikiem za I półrocze BNP Paribas BP osiągnął najniższe koszty ryzyka wśród polskich instytucji. Wynikało to przede wszystkim z dobrej i stabilnej jakości portfela kredytowego.

- Nasze koszty ryzyka były na bardzo dobrym poziomie 2 punkty bazowe za pierwsze sześć miesięcy. To pokazuje, że pracujemy na bardzo bezpiecznym i dobrze zarządzanym portfelu - powiedział na konferencji poświęconej prezentacji wyników banku jego prezes Przemek Gdański.

Reklama

Faktem jest jednak, że choć w BNP Paribas BP koszty ryzyka w minionym półroczu były prawdopodobnie najniższe w sektorze, wszystkie polskie największe instytucje podają ich systematyczne obniżanie się od wielu kwartałów, przerywane od czasu do czasu niewielkim wzrostem wskutek bankructwa któregoś z dużych klientów korporacyjnych. Sprzedaż złych portfeli klientów detalicznych i małych i średnich firm stała się normą i to jeden z powodów tego spadku. BNBP Paribas BP sprzedał w pierwszym półroczu portfel o wartości 114 mln zł.

- Koszty ryzyka były bardzo ograniczone - powiedział wiceprezes Wojciech Kembłowski.

Co zdecyduje o akcji kredytowej

Niskie koszty ryzyka to znakomita pozycja do rozpoczęcia akcji kredytowej, ale popyt jest wciąż umiarkowany. Wszystkie banki zastanawiają się teraz, w którym obszarze ruszyć najszybciej, gdzie nieco odpuścić i z jakim apetytem na ryzyko wystartować do konkurencyjnego wyścigu.

W kilku instytucjach wyraźnie widać, że postawiły na wysokorentowne kredyty konsumenckie. W BNP Paribas BP wartości portfela kredytów gotówkowych wzrosła na koniec czerwca o 2,7 proc. rok do roku, a pozostałych kredytów konsumpcyjnych - o 1,2 proc. To nie były imponujące wzrosty.

- Bank jest dobrze przygotowany do tego, żeby rosnąć, rozwijać się organicznie - mówił Przemek Gdański.

BNP Paribas BP przez kilka kwartałów nie udzielał kredytów hipotecznych ze względu na rosnące ryzyko prawne, lecz powrócił na ten rynek. W I półroczu nastąpił spadek portfela kredytów mieszkaniowych o 3,5 proc. licząc rok do roku. Mimo to bank jest usatysfakcjonowany wzrostem ich sprzedaży, która - według ostatnich danych Biura Informacji Kredytowej - mocno przyspiesza od maja, a w lipcu była rekordowo wysoka.

- Widać dużą dynamikę jeśli chodzi o kredyty hipoteczne. Nabieramy tempa - powiedział Przemek Gdański.

Amerykańskie wojny handlowe powodują dynamicznie zmiany sytuacji geopolitycznej, a w konsekwencji modeli biznesowych i rentowności przedsiębiorstw na całym świecie. To całkowicie nowe wyzwanie dla sektora bankowego, choć w Polsce ekspozycja firm na taryfu USA jest niewielka. BNP Paribas BP dokładnie przyjrzał się swoim klientom korporacyjnym, dokonał przeglądu portfela pod kątem taryf celnych i utworzył rezerwy na 7 mln zł. Monitorowanie ryzyka w tym segmencie będzie kluczowe dla wyników banków w następnych latach.  

Banki wobec politycznej niepewności

O ile w niektórych bankach wyraźnie ruszyła już sprzedaż kredytów dla przedsiębiorstw, w BNP Paribas BP widać jej początki. Na wolumeny kredytowe wciąż wpływa ograniczone zapotrzebowanie firm na finansowanie zewnętrzne. BNP Paribas BP przyspieszył akcję kredytową dla korporacji i wolumen kredytów w tym segmencie wzrósł o 5 proc. rok do roku. Spadł natomiast mocno, bo o 8,1 proc., portfel kredytów dla małych i średnich firm.

- W bankowości małych i średnich firm efekt nie jest zadowalający - powiedział Przemek Gdański.

- Popyt na kredyt nie we wszystkich branżach rośnie tak samo - dodał główny ekonomista banku Michał Dybuła.

Wobec zmian na mapie ryzyka geopolitycznego i ryzyka politycznego w kraju BNP Paribas BP podchodzi ostrożnie do akcji kredytowej. Choć spodziewa się, że PKB Polski wzrośnie w tym roku o 3,5-4 proc., napływ środków unijnych wesprze inwestycje, a bardzo niski poziom bezrobocia będzie się utrzymywał. Przewiduje też dalsze cięcia stóp procentowych do połowy przyszłego roku.

- Mamy niepewność polityczną, konflikty, stosunek USA do reszty świata. Zobaczymy jak polityka wewnętrzna będzie wpływała na otoczenie gospodarcze - mówił Przemek Gdański. 

Po I półroczu zysk netto banku wyniósł 1,48 mld zł, czyli wzrósł 21,6 proc. rok do roku. Bank utworzył w II kwartale 249 mln rezerw na roszczenia frankowiczów, blisko czterokrotnie więcej niż w I kwartale tego roku, co oznacza, że nie uporał się jeszcze z frankami.

Wynik odsetkowy wyniósł w I półroczu 2,97 mld zł w porównaniu z 2,62 mld zł w analogicznym okresie zeszłego roku. Koszty operacyjne banku spadły w II kwartale do 786 mln zł, o 19,4 proc. kwartał do kwartału oraz o 2,4 proc. rok do roku. Przedstawiciele banku zapowiadają silną kontrolę kosztów, co nie jest oczywistym podejściem w polskim sektorze.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kredyt | bank | BNP Paribas | sektor bankowy w Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »